Media na Zielonej Wyspie okrzyknęły Piotra Smoleńskiego bohaterem.
Sytuacja miała miejsce w Cork. Samochód z kobietą i dwójka jej dzieci stoczył się do rzeki po tym, jak kobieta zwolniła hamulec ręczny. Zaalarmowany krzykami dochodzącymi z tonącego samochodu na nabrzeże przybiegł ojciec dzieci i wskoczył do wody, ale nie był w stanie pomóc swojej rodzinie.
W tym momencie drogą przejeżdżał 35-letni Polak - Piotr Smoleński. Pochodzi z Ciechanowa, tam się urodził i wychował, a 12 lat temu wyjechał do Irlandii.
Gdy zauważył tonący samochód, natychmiast się zatrzymał i wskoczył do wody. Wszyscy w samochodzie płakali, matka wzywała pomocy, a dzieci drapały od środka szybę. Piotrowi Smoleńskiemu po kolei udało się wydobyć z auta i dotransportować na brzeg dwójkę dzieci i ich matkę.
O bohaterskim zachowaniu Polaka poinformowały irlandzkie media, a na gruncie polskim portal "Aleteia". Sam jednak podkreśla, że nie jest żadnym bohaterem, tylko zwykłym człowiekiem, który znalazł się w odpowiednim miejscu, o odpowiedniej porze i zareagował po ludzku.