- Każdy z nas zadawał sobie na pewno pytania, co powodowało, że mieli w sobie tyle siły i tyle mocy, żeby wytrwać – mówił bp Jan Kopiec o patronach diecezji, świętych Piotrze i Pawle.
Wczoraj wieczorem w gliwickiej katedrze świętowano uroczystość patronów diecezji i jubileusze 55. rocznicy święceń kapłańskich bp. Gerarda Kusza i 60. ks. infułata Pawła Pyrchały, ks. prałata Jana Plichty i ks. dziekana honorowego Gerarda Wenzla. Wszyscy zostali wyświęceni w Opolu.
Eucharystii przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec, który w homilii mówił o świętych apostołach Piotrze i Pawle i rozważał, jaki jest obecnie stan naszej wiary i wzajemnych relacji. W tym kontekście zachęcał do pokory oraz oczyszczenia swojego myślenia i oczekiwań wobec Jezusa Chrystusa. Zauważył, że wszyscy na ogół myślimy, że dzięki temu, że wybraliśmy Go na Pana, w życiu będzie nam się dobrze powodziło, będziemy przewodzili, nauczali i wszystkich mieli wokół siebie. Jest to pokusa, która towarzyszyła już apostołom.
- Czy stać nas na to, aby trwać aż do końca, i to nawet dramatycznego? – pytał bp Jan Kopiec. – I nie chodzi tylko o to, by rzeczywiście krew przelać, by głowa została ścięta, by na krzyżu ciało swoje rozpostrzec i gwoździami żeby było przybite. Chodzi niekiedy o męczeństwo niezrozumienia – zauważył. Do tych dramatycznych sytuacji zaliczył trudne życie, kiedy nawet najbliżsi dokuczają, gdy niezrozumienie towarzyszy niemal każdej decyzji i słowu. - Komentarze mogą zabić niekiedy bardziej niż niejedno nieszczęście, to zewnętrzne, cielesne - podkreślił.
Jako przykład pokonywania trudności i wierności do końca przedstawił świętych Piotra i Pawła, którzy się modlili i ciągle badali sumienie.
- Dziękujemy im za wzór i za wysiłek, który włożyli, byśmy dzisiaj, po wiekach, mogli wierzyć w Jezusa Chrystusa - mówił biskup gliwicki. Zachęcał równocześnie do refleksji, czy nasze świadectwo wiary jest autentyczne, a przepowiadanie dość mocne, skoro spotykamy się z dość powszechną apostazją, odchodzeniem od Jezusa Chrystusa; czy nie tworzą się rysy na - wydawałoby się monolitycznym - gmachu Kościoła, budowanym od czasów Piotra i Pawła, którego my dzisiaj utrzymać nie potrafimy. Wezwał też, żeby na nowo przemyśleć swoje życie, przyjętą prawdę, a także relacje z najbliższymi. w środowiskach rodzinnych, kapłańskich, w parafii, w diecezji.
- Czy dzisiaj nie byłaby to najbardziej autentyczna nasza postawa, moi drodzy? Uklęknąć przed Panem i powiedzieć: „Słabi jesteśmy, ale Ty, Panie, wszystkiego możesz dokonać. Możesz nawet mnie przemienić”. Tylko trzeba chcieć! Tylko trzeba mieć szczerą wolę, aby w ten sposób znowu przed Panem stanąć. Inaczej tylko ciągle odgrywamy widowisko, że jestem dobry, pobożny, że należę do Kościoła - mówił.
Ks. Bernard Plucik, proboszcz parafii katedralnej, składa życzenia jubilatom Klaudia Cwołek /Foto Gość
Życzenia jubilatom pod koniec Mszy św. w imieniu wszystkich zebranych składali bp Jan Kopiec i ks. Bernard Plucik, proboszcz parafii katedralnej. - Dla Kościoła, zarówno opolskiego, z którego wyszli, jak i dla Kościoła gliwickiego wiele rzeczy przeprowadzili, dokonali, wielu ludziom umożliwili zbliżanie się do Chrystusa - mówił biskup gliwicki. A na kolejne lata życzył radości w sercu, optymizmu, dzielenia się wiarą i ustawicznego wchodzenia w zamysły Boga, który chce, abyśmy byli świętymi i doskonałymi. - Niech wszelkie dobro, kochani, wam towarzyszy, bądźcie dla nas wsparciem i równocześnie dobrym wzorem. A Boże błogosławieństwo niech was umocni, a przez was niech także do nas dotrze, byśmy trwali w wierności Chrystusowi - życzył.
Uczestnicy Eucharystii w gliwickiej katedrze Klaudia Cwołek /Foto Gość