Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. Mt 8,26
Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.
A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!»
A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza.
A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»
Czy można dziś twierdzić, że ewolucji nie było? Czy można twierdzić, że człowiek pojawił się na ziemi od razu jako Homo sapiens? Dziś pogląd taki często jest wyśmiewany, jako niedorzeczny i zaprzeczający nauce. Jednak zastanówmy się chwilę nad przemianą wody w wino, której Jezus dokonał w Kanie Galilejskiej. Gdybyśmy dali to wino do zbadania naukowcom, z pewnością powiedzieliby nam, gdzie rosły winogrona, ile w przybliżeniu lat wino musiało leżakować, by mieć tak wspaniały smak. Jednak wszystkie te naukowe stwierdzenia byłyby całkowitą bzdurą, bowiem to wino przed chwilą było wodą, nie pochodzi z winogron i nie leżakowało ani sekundy. Tak więc stanęlibyśmy wobec konfliktu dowodów naukowych z faktami. Dziś Jezus ucisza burzę i znowu można szukać naukowych uzasadnień zniknięcia burzy i być w całkowitym błędzie. Cud narusza porządek i nie sposób naukowo go wyjaśnić, dojść do rozwiązania zagadki. Co więcej, tzw. dowody mogą nas prowadzić w zupełnie ślepą uliczkę. Bóg jest Stwórcą rzeczywistości i zachowuje pełnię władzy nad nią, obojętnie, czy się z tym naukowcy zgadzają, czy nie.