Polscy piłkarze zagrają w czwartkowy wieczór z Anglią w Kielcach w swoim ostatnim meczu grupy A młodzieżowych mistrzostw Europy. Zwycięstwo może im zapewnić awans do półfinału, ale to zależy m.in. od wyniku spotkania Słowacji ze Szwecją w Lublinie.
Biało-czerwoni przegrali dotychczas ze Słowakami 1:2 i zremisowali ze Szwedami 2:2 (oba mecze rozegrali w Lublinie). Mimo zaledwie jednego punktu wciąż mają szansę zajęcia pierwszego miejsca w grupie, ponieważ wyjątkowo korzystnie ułożyły się dla nich pozostałe wyniki - Szwecji z Anglią (0:0) oraz Anglii ze Słowacją (2:1).
Podopieczni Marcina Dorny, aby myśleć o występie w półfinale, muszą pokonać Anglików i liczyć na remis Słowacji ze Szwecją. Przy takim scenariuszu reprezentacje Polski, Anglii i Słowacji będą miały po cztery punkty (Szwecja z trzema nie miałaby już szans) i zdecyduje tzw. mała tabela między nimi.
Zakładając remis w Lublinie, biało-czerwonym pierwsze miejsce w grupie A zapewni przynajmniej dwubramkowa wygrana z Anglikami. Jednak piłkarze Dorny mogą awansować również w przypadku jednobramkowego zwycięstwa w Kielcach, ale nie 1:0.
Przy założeniu, że w czwartek wygrają 2:1, muszą liczyć na remis Słowacji ze Szwecją niższy niż 3:3. Najlepiej 0:0 lub 1:1. W przypadku bowiem wyniku 2:2 decydować może tabela fair play. Polaków urządza natomiast wygrana w Kielcach 3:2, 4:3 itd. (cały czas zakładając remis w Lublinie).
"Zajmujemy się przede wszystkim tym, co my mamy do zrobienia. Wiemy, że musi być jeszcze jeden warunek spełniony, ale na to już nie mamy wpływu. Skupiamy się na własnej pracy, przygotowaniem do tego meczu. Jeśli wygramy, to już będziemy zadowoleni. A na to, co się zdarzy na drugim stadionie, będziemy czekać" - powiedział trener Dorna.
Początek obu czwartkowych meczów grupy A o godz. 20.45.
Pewna awansu do półfinału jest już Hiszpania, która wygrała oba swoje spotkania w grupie B.