JaNowy Teatr z parafii św. Macieja pokazał losy żołnierzy Henryka Flamego "Bartka", który do lutego 1947 r. stał na czele największego zgrupowania niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim.
W piątkowy wieczór 16 czerwca widownia parafialnego kina "Beskid" w Andrychowie pękała w szwach - tak wiele osób chciało zobaczyć kolejną premierę w wykonaniu amatorskiego JaNowego Teatru, działającego w parafii św. Macieja. Tym razem zespół prawie stu aktorów, reprezentujących wszystkie pokolenia, muzyków i realizatorów technicznych zaprezentował widowisko dedykowane żołnierzom wyklętym: "Polska dziś woła nas".
Wśród widzów znaleźli się m.in. ks. prof. Edward Staniek, Zbigniew Chmielniak, prezes okręgu śląskiego Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, oraz córki Tadeusza Przewoźnika "Kuby", dowódcy plutonu ochrony sztabu "Bartka": Henryka Gruszka i Aleksandra Moroń.
Ks. Krzysztof Sordyl, który zagrał gen. Leopolda Okulickiego
Urszula Rogólska /Foto Gość
- To widowisko o młodych ludziach, którzy autentycznie żyli wartościami: "Bóg, Honor, Ojczyzna" i którzy w imię tych wartości podjęli walkę z ideologią zła ubraną w fałszywe hasła o "wolności", "dobrobycie", "służbie narodowi" - tłumaczą twórcy spektaklu.
Aktorzy zaprosili widzów na poruszającą lekcję historii - pokazali losy żołnierzy z oddziału Henryka Flamego "Bartka", który od maja 1945 r. do lutego 1947 r. stał na czele największego zgrupowania niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim. Jesienią 1946 r. w prowokacji Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego - operacji "Lawina" - podstępem wymordowano ponad 100 żołnierzy.
Wszystkie pokolenia na scenie kina "Beskid"
Urszula Rogólska /Foto Gość
Spektakl rozpoczyna scena, w której gen. Leopold Okulicki (w tej roli jeden z koordynatorów widowiska: ks. Krzysztof Sordyl), wydaje żołnierzom Armii Krajowej ostatni rozkaz: "Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą". Następnie scenografia przenosi widzów do lasu, gdzie działają żołnierze "Bartka"; jest także spektakularna scena marszu na Wisłę, dramatyczne pożegnanie żołnierzy z najbliższymi i ich tragiczna śmierć przez rozstrzelanie.
Oddział "Bartka" oczami JaNowego Teatru
Urszula Rogólska /Foto Gość
Losy niezłomnych przeplatają knowania przedstawicieli polskiego reżimu komunistycznego i Sowietów. Nie brakuje także obrazów przedstawiających kolejną stronę dramatu - rolę żon, matek, ojców i dziewczyn młodych żołnierzy w ówczesnej rzeczywistości.
Aktorzy odgrywający role tak pozytywnych, jak i negatywnych postaci, niezwykle sugestywnie oddają ich charaktery, osobowości, pełnione funkcje. W gronie aktorów są także księża andrychowskiej parafii: Krzysztof Sordyl i Paweł Nowak.
Aktorzy wcielajcy się w role przedstawicieli reżimu komunistycznego
Urszula Rogólska /Foto Gość
W spektaklu istotną rolę odkrywają światło i muzyka, wykonywana przez zespół na żywo. Wzruszają subtelne, pełne symboliki układy choreograficzne. Aktorzy angażują także widzów, pozwalając im wyobrazić sobie, w jak przerażającej atmosferze żyli wówczas mieszkańcy Polski. By doświadczyć emocji, które budzą aktorzy, warto się wybrać do andrychowskiego kina "Beskid" jeszcze dziś, w sobotę 17 czerwca - drugie przedstawienie zostanie wystawione o 19.00.
Przysięga "Niezłomych" w andrychowskim spektaklu
Urszula Rogólska /Foto Gość
Widowisko udało się zrealizować dzięki pomocy Ireneusza Pająka i Grupie Rekonstrukcji Historycznych "Beskidy", a także Bogdanowi Ścibutowi - głównemu koordynatorowi projektu badawczo-historycznego "Powinniśmy wracać po Swoich", budującego historię Zgrupowania Partyzanckiego NSZ "Bartek".
Andrychowskie widowisko koordynowali: ks Krzysztof Sordyl i Małgorzata Surzyn, scenariusz napisała i spektakl wyreżyserowała Barbara Surzyn, o choreografię zadbała Beata Lewandowska, o elementy taktyki wojskowej - Mateusz Wałęka. Scenografia jest dziełem Jacka Walusiaka, charakteryzacja - Zofii Miarki, dźwięk i oświetlenie - Dariusza Bogunii. Muzykę i testy piosenek napisała Izabela Snażyk.