W Istebnej uroczyście uczczono 75. rocznicę śmierci uwięzionych w KL Dachau mieszkańców: nauczyciela Pawła Gazurka i pisarza Jerzego Probosza.
Sala istebniańskiego Leśnego Ośrodka Edukacji Ekologicznej z trudem mieściła zebranych, wśród których nie zabrakło przedstawicieli rodzin obu zasłużonych rodaków. Prezentacja ich sylwetek i dorobku pokazywała ludzi kochających ojczystą ziemię i kulturę. Za tę miłość zostali jeszcze w grudniu 1939 r. aresztowani i stali się pierwszymi ofiarami represji okupanta wobec Polaków na terenie Istebnej. Obydwaj byli więzieni w Dachau i zginęli w 1942 roku.
Krzysztof Kiereś, autor publikacji poświęconej obozowej korespondencji
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Dr Łucja Dawid przedstawiła literacką spuściznę Jerzego Probosza, którego utwory stały się niezwykle cennym dokumentem kultury beskidzkich górali. Spośród jego dzieł największą popularnością cieszyło się napisane gwarą "Wesele górali istebniańskich", które doczekało się wielu wystawień. I fragmenty tego dzieła, barwnego i pełnego humoru, zaprezentował zespół złożony z mieszkańców istebniańskiej Trójwsi różnych pokoleń. Wcześniej uczestniczyli oni w nagraniu całej sztuki.
Zespół aktorów amatorów odtworzył fragmenty pisanej gwarą sztuki Jerzego Probosza
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Wiele ciekawych ustaleń na temat wojennych przeżyć obu bohaterów spotkania przedstawił Krzysztof Kiereś, autor książki "Poczta, która dawała nadzieję". Publikacja zawiera omówienie korespondencji obozowej obu więźniów. Pokazuje ją na tle historii obozów i więźniarskich tragedii. Jak wskazywał autor książki, obydwaj więźniowie z Istebnej sięgali po różne przemyślne sposoby, by ominąć zakazy i napisać o swojej tęsknocie, bólu i okrutnym świecie, w którym się znaleźli.
Książka zawiera komentarz oraz opisywaną korespondencję więźniów
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Ważnym podsumowaniem spotkania stał się list nadesłany z Santa Monica przez wnuka i zarazem imiennika Jerzego Probosza, reżysera i aktora pracującego od lat w USA. Opisywał w nim, jak syn pisarza, Stanisław, spełniał marzenie, by obecność ojca w rodzinnych stronach przywrócić. Przywiózł garść ziemi z Dachau, którą w obecności rodziny złożył na grobie w Istebnej.
"Tak powrócił między zmarłych przodków i między potomków. Grób stał się jego domem, ale nie końcem, bo dziś my wszyscy tą obecnością i wydaną książką zaświadczamy, że przecież żyje w nas. Dziś nasi istebniocy triumfują nad swoimi oprawcami" - pisał Jerzy Probosz, z wdzięcznością dla wszystkich, którzy dziś przywołują pamięć przodków.