W Jaworznie w sobotę i w niedzielę odbywa się międzynarodowa konferencja chrześcijan. Nikt nie spodziewał się, że właśnie tak będzie przebiegać...
Do Jaworzna nie dojechało dwóch wspaniałych mówców. Obojgu przyjazd pokrzyżowały problemy zdrowotne. Jeden z nich obecnym w hali widowiskowo-sportowej w Jaworznie przesłał pozdrowienia i zapewnił o swojej duchowej łączności. Drugi nie zdążył nagrać swojego przesłania. Ale jego obecność odczuwali wszyscy uczestnicy Strefy Zero, konferencji organizowanej przez wspólnotę Metanoia.
Śmierć i wieczne życie
Człowiekiem, o którym mowa jest śp. ks. Peter Hocken, który zmarł w noc poprzedzającą Strefę. Ten pochodzący z Anglii teolog i historyk Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej i ruchu zielonoświątkowego był jednym z najwybitniejszych współczesnych ekumenistów katolickich na świecie. Miał 85 lat. Jeszcze niedawno z papieżem Franciszkiem świętował 50-lecie Odnowy w Duchu Świętym.
Na Strefie głosił też rok temu. Wszyscy zapamiętali jego niesamowitą pokorę i troskę o jedność chrześcijan. Tegoroczna konferencja była także okazją, by podziękować Bogu za jego życie.
Drugim mówcą, któremu nie udało się przyjechać jest Ulf Ekman, twórca "Słowa Życia", ponaddenominacyjnego charyzmatycznego Kościoła w Uppsali. Ekman był pastorem przez 30 lat, jednak w maju 2014 r. razem z żoną Birgittą konwertował na katolicyzm.
"Jedno jest Ciało i jeden Duch, jak jedna jest nadzieja waszego powołania, do której zostaliście wezwani" - te słowa z czwartego rozdziału Listu do Efezjan stały się hasłem przewodnim tegorocznej edycji Strefy Zero.
O jedności w sobotę mówił chociażby Krzysztof Demczuk, lider wspólnoty Metanoia z Jaworzna.
- Dzisiejszy Kościół jest podzielony, połamany, rywalizujący - stwierdził, prosząc, by chrześcijanie różnych wyznań nie opluwali się nawzajem, ale sobie błogosławili.
- Musisz zrozumieć, że inni wierzący nie są twoimi wrogami. Modlący się inaczej nie są twoimi wrogami. Nawet niewierzący nie są twoimi wrogami. Mamy jednego wroga - diabła. On przychodzi po to, by dzielić. (...) W naturze Ojca jest to, by łączyć, a nie dzielić - wyjaśniał.
Bądź posłuszny!
Ważne słowa padły też z ust Marcina Zielińskiego, lidera wspólnoty Głos Pana ze Skierniewic. Ten charyzmatyczny młody człowiek znany jest w całej Polsce z posługi uzdrowienia. W swoim wykładzie mówił, jak ważne w Kościele jest posłuszeństwo. Pokazał, że stoi ono wyżej w hierarchii niż charyzmaty.
- Charyzmaty muszą być poddane jakiemuś autorytetowi. To potwierdza wiarygodność. Bóg ustanowił najpierw apostołów, potem proroków, na końcu całą resztę - wyjaśniał.
- Bardzo się cieszę, że mam nad sobą mojego księdza proboszcza. On ma prawo mnie stopować, korygować moje życie. Nie chodzi o to, czy on ma rację, czy nie, ale moje serce jest pod autorytetem - mówił Marcin Zieliński.
Przyznał także, że Bogu podoba się posłuszeństwo, bo Jego Kościół założony został na Chrystusie i na apostołach. Dodał, że krytyka jego posługi, choć nie jest czymś łatwym, także przynosi owoce.
- Nie tłumaczę się. Bóg sam będzie walczyć o mnie - stwierdził, zachęcając wszystkich do posłuszeństwa i pokory.
Wes Martin do Jaworzna przyjechał z USA. Przez wiele lat jako senior lider posługiwał w Międzynarodowym Domu Modlitwy w Kansas City (IHOPEKC). Teraz z żoną Amandą i czwórką dzieci mieszka w St. Louis, gdzie posługuje w teamie pastorów w Grace Church.
Na Strefie mówił o świętym Janie, który nazywał siebie umiłowanym uczniem Jezusa. Zachęcał wszystkich, by te słowa o Bożej bezwarunkowej miłości zapamiętali na całe życie.
Maski zdejm
Mówił, że święty Jan w swoim duchowym CV mógł zapisać: Jan - człowiek, któremu Jezus powierzył opiekę nad Swoją Matką, Jan - twórca Ewangelii, a wybrał - Jan - umiłowany uczeń Jezusa. Do tego samego, do uwierzenia w Bożą miłość i w to, że On lubi każde ze Swych dzieci, zachęcał wszystkich zebranych.
O tym, by w życiu duchowym nie zakładać masek mówił Piotr Gąsiorowski, pastor Ewangelicznego Kościoła Metodystycznego. Prosił, by przed Bogiem i drugim człowiekiem być prawdziwym i szczerym.
- Życie wymusza na nas odgrywanie różnych ról. Jesteśmy gotowi do odegrania zadania. Ale mam pytanie: kogo słuchamy? Pod czyje dyktando odgrywamy nasze role? - pytał.
Mówił, że aktorzy w Efezie, w czasach, w których żył św. Paweł, nosili torby. W ich środku mieli maski do odgrywania swoich ról. On też przywiózł do Jaworzna maski.
Jedną z nich nazwał maską aktora pierwszego planu, superbohatera. - Ważniejsze dla niego jest to, co osiąga niż to, kim jest - stwierdził Gąsiorowski. - A Bóg patrzy na serce. Twoja wiara to nie osiągnięcia, a wierność - dodał.
Inną maskę noszą "komplemenciarze". - Zawsze gotowi, żeby podporządkować się do tego, co mówią inni. Gotowi mówić dobre i miłe słowo - mówił. Jest i maska perfekcjonisty. - Ja wiem lepiej, Panie Boże, zobacz, co zrobiłem i teraz to pobłogosław. Nie potrzebują pomocy, wszystko kontrolują - obrazował.
- Każdy z nas coś odgrywa. Co chcesz ukryć? Jakiej prawdy nie chcesz ujawnić? Czego boisz się powiedzieć Bogu? Połączenie, jedność wymagają ściągnięcia masek - mówił jasno. - Tak jak Tymoteusz ma Pawła, tak wierzący mają siebie nawzajem. Nie udawaj, bądź szczery, zaboli, ale nie ma innej drogi - dodał.
Mówił, że Jezus nie powołuje ludzi idealnych, ale tych, którzy są gotowi pójść za Nim. - Apostołowie nie byli doskonali, nie byli miłosierni, nie byli sprawiedliwi, a usłyszeli od Jezusa: "Pójdź za Mną!" - przypomniał.
O sercu i pragnieniach Boga Ojca mówił Maciej Wolski, współzałożyciel i prezes Fundacji 24/7, na co dzień związany z Domem Modlitwy Warszawa 24/7.
Na zakończenie pierwszego dnia jego żona Dorota Wolska ze sceny animowała uwielbienie Boga. W niedzielę odbędzie się drugi dzień konferencji i uwielbienia Jezusa.