Kilka pytań, które można usłyszeć na wystawie "Teraźniejszość?".
Co się stało z naszym dzieciństwem ? Bo o to chyba pyta najsławniejszy polsko-francuski miś Colargol frunący w granatowej przestrzeni na obrazie Roberta Maciejuka?
Ale, niech tam, pal licho trochę smutnawego misia Colargola, który zawsze śpiewać chciał. Wszak są pytania jeszcze dramatyczniejsze niż udręki pt. co by było jakbym grzecznym dzieckiem był i zrobił karierę oraz majątek.
Czy sztuka, piękno, mecenasi, festiwale sztuki, kultury mają w ogóle znaczenie skoro człowiek w nich znaczy mniej niż pył na sopockiej plaży? A może nawet jeszcze mocniej: czy człowiek w ogóle coś znaczy w świecie marketingu, promocji i sztucznego wizerunku? To wyraźnie oburzony Łukasz Surowiec w pracy pt. „Dar dla Boga” zrealizowanej w technice blu-ray . Bynajmniej nie jest to tylko nic nie kosztujący artystyczny foch nadwrażliwego twórcy. Rzecz należy jednak wytłumaczyć. Znany z wrażliwości na ludzi ubogich, zmarginalizowanych, wykluczonych twórca z Bytomia został zaproszony na festiwal w Trójmieście, którego motywem przewodnim miał być kurort. Surowiec zaproponował, że w ramach artystycznego projektu weźmie bezdomnych na wakacje do Sopotu. Organizatorzy odmówili, bo zbyt „kontrowersyjne”. No to artysta za honorarium festiwalowe kupił sztabkę złota, rozdrobnił ją a potem rozsypał na sopockiej plaży. A całość akcji sfilmował.
Pytań na wystawie „Teraźniejszość?”, którą do 2 lipca można oglądać w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu, można usłyszeć wiele. A rodzą je obrazy z zupełnie różnych „światów”. Od rajskiego „Drzewa wiadomości” (sfilmowanego przez performera Oskara Dawickiego nadgryzającego zielone jabłka wprost z jabłoni) poczynając, na wzorze z babcinej pościeli namalowanym przez Marzenę Nowak – kończąc.
Na tej wystawie z kolekcji Fundacji Sztuki Polskiej ING pokazane są prace znakomitych polskich artystów współczesnych. Bardzo znane i głośne nazwiska – m.in. Wilhelm Sasnal, Edward Dwurnik, Paulina Ołowska, Zbigniew Libera.