Najwięcej na wprowadzeniu sieci szpitali mają zyskać pacjenci. O tym, jak rzeczywiście wpłynie nowa ustawa na życie Polaków potrzebujących leczenia szpitalnego, mówił w Lublinie Konstanty Radziwiłł.
Ustawa o sieci szpitali, jak poinformował minister już weszła w życie, choć na jej faktyczne rozwiązania trzeba będzie poczekać do 1 października. Jest ona pierwszym krokiem do reformy leczenia szpitalnego
- Dotychczas obowiązywała zasada, że każdy może robić wszystko to, co chce, a także, że konkurencja o środki publiczne jest mechanizmem, w którym jedni wygrywają, a drudzy przegrywają - zaznaczał minister Radziwiłł.
- Skutek jest niestety taki, że na tle powszechnie znanej w służbie zdrowia biedy, która dotyczy głównie szpitali publicznych, wyrastają fortuny. Są placówki, które mają krociowe zyski, wybierając najbardziej atrakcyjne elementy służby zdrowia, pozostawiając jednocześnie tych najciężej chorych, najbardziej kosztownych pacjentów publicznym szpitalom, z konsekwencją w postaci systematycznego zadłużania się tego sektora - tłumaczył minister.
Radziwiłł przyznał, że polskiej służbie zdrowia potrzeba więcej pieniędzy, ale również więcej porządku, który ma właśnie prowadzić nowa ustawa.
Minister zaprzeczył też doniesieniom o zamiarze likwidacji niektórych szpitali oraz o dokonywaniu selekcji między szpitalami publicznymi a prywatnymi. Podkreślił także, że do sieci zostanie włączona większość jednostek udzielających świadczeń w trybie pilnym i to właśnie dla tych jednostek ustawa ma być najbardziej korzystna.
Minister zdrowia zwrócił też uwagę, że ustawa o sieci szpitali ma przede wszystkim poprawić sytuację pacjentów w polskim systemie służby zdrowia. Jak zapewnił ma ona wyglądać znacznie lepiej.
Równolegle przy działających w szpitalach izbach przyjęć oraz przy Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych mają powstać poradnie nocnej i świątecznej pomocy dla pacjentów lżej chorych.
- W bardzo wielu szpitalach SOR i izby przyjęć przyjmują pacjentów nie tylko najciężej chorych, ale także cała długą kolejkę osób, które nie zdążyły do swojego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Te dwa strumienie pacjentów rozdzielamy - wyjaśniał Radziwiłł.
Zmieni się też sposób finansowania szpitali. - Dziś niestety wstydliwym aspektem służby zdrowia jest to, że są procedury a zatem są i pacjenci mniej i bardziej atrakcyjni dla szpitala - stwierdził minister. - To jest kwestia wyceny ryzyka wiążącego się z wykonywaniem świadczeń, odpowiedzialności przypisanej do konkretnego rodzaju wykonywanych świadczeń. Sytuacja, w której szpital realizuje swoje obowiązki w postaci procedur, za które wystawia fakturę i następnie oczekuje wynagrodzenia, kłóci się z istotą funkcjonowania szpitala, zwłaszcza szpitala publicznego jako instytucji misyjnej - podsumował.
Ustawa o sieci szpitali wprowadzi wynagrodzenie ryczałtowe. Zastąpi ono zasadę płacenia za pojedyncze procedury i jak wyjaśnia minister, wykluczy tendencję do wybierania lepszych i pokusę do unikania gorszych świadczeń i pacjentów.
Nie zabraknie jednak listy świadczeń, które zostaną wyłączone spod działania ryczałtu. Zaliczone mają być do nich m.in. kompleksowe świadczenia w zakresie kardiologii, ortopedii, świadczenia w stosunku do pacjentów onkologicznych czy też konkretne badania jak choćby tomografia czy rezonans.
Zmianie ma też ulec opieka nad pacjentem po leczeniu szpitalnym. Szpital będzie zobowiązany do opieki poszpitalnej nad swoim hospitalizowanym pacjentem czyli zapewnienie mu opieki w poradni przyszpitalnej u specjalisty, a także - jeżeli jest to konieczne - wdrożenie rehabilitacji.