W Katowicach rozpoczął się Europejski Kongres Gospodarczy, jedna z największych i imprez ekonomicznych w naszej części Europy. I od dyskusji o przyszłości Europy rozpoczęło się spotkanie prawie 8,5 tys. gości Kongresu.
Obecny Kongres jest dziewiątą edycją jednego z największych spotkań świata polityki i biznesu w Europie Centralnej. Jak zauważył otwierający imprezę prezydent Katowic, po raz ostatni goszczą ją Katowice, a od przyszłego roku gospodarzem będzie Metropolia Śląsko-Zagłębiowska. Na nową jakość, jaka wiąże się z powstaniem metropolii, zwracali szczególną uwagę gospodarze Kongresu.
Jednak równie istotnym tematem, który będzie poruszany na Kongresie, są zagadnienia związane z implementacją Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Szczególną rolę będzie odgrywać temat innowacyjności i młodej przedsiębiorczości. Na European Start-up Days, wydarzenie towarzyszące Kongresowi, zapisało się prawie 2,5 tysiąca uczestników. Temat nowoczesnej gospodarki i szans, jakie tworzy ona dla małych i średnich przedsiębiorstw naszej części Europy, będzie istotnym elementem dyskusji na forum katowickiego spotkania.
Zmiany w światowej gospodarce są istotnym wyzwaniem dla zjednoczonej Europy. I właśnie od dyskusji o problemach Unii Europejskiej rozpoczął się katowicki Kongres. Jak zauważył prowadzący inauguracyjny panel dyskusyjny były premier Jerzy Buzek, od początku organizacji imprezy Europa borykała się z kolejnymi kryzysami. Na początku był kryzys finansowy, potem arabska wiosna, potem inwazja Rosji na Ukrainę, potem Brexit. O perspektywach naszego kontynentu dyskutowali: były premier Słowacji Mikulas Dzurinda, były premier Czech Jan Fischer, były premier Litwy Andrus Kubilius i polski minister ds. europejskich Konrad Szymański.
Dyskusja o przyszłości „Inna Europa w Innym świecie” przekształciła się w dyskusję o pomysłach Europy kilku prędkości. Prelegentów różniło podejście do integracji ze strefą euro, która wydaje się dzisiaj warunkiem uczestniczenia w pierwszej prędkości europejskiej. Przedstawiciele krajów bez wspólnej waluty byli bardziej wobec niej sceptyczni niż ci, których kraje posługiwały się euro. Jednak wszyscy uczestnicy byli zgodni, że Europa potrzebuje więcej współpracy. Jak zauważył Miklas Dzurinda, rozwiązanie nie wiąże się z wyborem: więcej integracji, mniej integracji lub dalej to samo, ale z połączeniem wszystkich tych rozwiązań.
I nad rozwiązaniem problemów nie tylko Europy, ale i niewielkich branż, jak producenci dronów, będą przez 3 dni dyskutować politycy, przedsiębiorcy i eksperci z Europy Centralnej i nie tylko.