Po raz pierwszy w historii liczba osób powyżej 65. roku życia jest wyższa od liczby dzieci.
Według opublikowanych w środę danych Statistics Canada, liczba osób powyżej 65. roku życia wyniosła 5,9 mln i była wyższa od liczby dzieci (5,8 mln). Przewaga liczbowa seniorów nad dziećmi zdarza się po raz pierwszy w historii kraju, który obchodzi w tym roku 150-lecie państwowości. W spisie powszechnym policzono ponad 35,15 mln Kanadyjczyków, co oznaczało wzrost o 5 proc. w porównaniu ze spisem z 2011 r. Kanada ma najszybciej rosnącą populację wśród krajów G7.
Najszybciej rosnącą grupą wiekową są stulatkowie: od spisu powszechnego w 2011 r. liczba osób w wieku stu lat lub starszych zwiększyła się o 41,3 proc. W tym samym okresie liczba osób między 15. a 64. rokiem życia zwiększyła się o 0,4 proc., co jest najsłabszym wzrostem od 1851 r.
Liczbowo te zmiany nie są tak gwałtowne, stulatków w ub.r. było w Kanadzie 8230, zaś do 2051 r. grupa ta może wzrosnąć do prawie 40 tys. To efekt niezłego zdrowia i zamożności baby boomers, czyli dużego pokolenia urodzonych między 1946 a 1951. Z kolei liczba osób między 15. a 64. rokiem życia, czyli tych, którzy mogą być aktywni na rynku pracy, wynosiła w ub.r. prawie 24,5 mln i zwiększyła się od 2011 r o 452 tys. osób.
Zaobserwowane demograficzne zmiany oznaczają starzenie się społeczeństwa. W 2011 r. statystyczny Kanadyjczyk był w wieku nieco ponad 40,5 lat, zaś w ub.r. liczył sobie nieco ponad 41 lat i 2 miesiące. Statscan szacuje, że do 2061 r. liczba seniorów wzrośnie do 12 mln, podczas gdy liczba dzieci wyniesie 8 mln.
Jedną z dziedzin, na którą będą miały wpływ zmiany demograficzne w Kanadzie będzie budownictwo mieszkaniowe, wskazują specjaliści komentujący dane ze spisu. Obecnie na 14,1 mln domów i mieszkań w Kanadzie 53,6 proc. to domy jednorodzinne, 27,9 proc. to mieszkania w budynkach wielorodzinnych, 18,5 proc. to mieszkania w domach dwurodzinnych (tzw. duplex), domy-bliźniaki, budynki szeregowe i inne.
Wiele osób, mimo zaawansowanego wieku, nie zamierza się wyprowadzać ze swoich domów. Tylko 32 proc. osób po 85. roku życia mieszka w domach opieki i specjalnych rezydencjach dla seniorów. Jak wskazywała w swoim materiale telewizja CBC, oznacza to, że np. wiele usług będzie musiało "przyjechać" do ceniących sobie niezależność seniorów, szczególnie gdy staną się mniej samodzielni. To zaś oznacza chociażby zmiany w komunikacji miejskiej czy sposobach zapewniania innych usług publicznych. Pytania o zmiany w zarządzaniu będzie musiało sobie stawiać coraz więcej ośrodków miejskich popularnych wśród osób przechodzących na emeryturę - szczególnie w Kolumbii Brytyjskiej, lubianej przez emerytów.
Jednocześnie, sygnalizuje Statscan, coraz bardziej popularny stanie się typ budownictwa takiego jak rezydencje dla seniorów i wyspecjalizowane domy opieki. Tego typu budynków wielorodzinnych, w których na miejscu świadczone są usługi (np. takie jak obecność fryzjera), jest coraz więcej i obecnie 1,2 proc. Kanadyjczyków w nich mieszka.
Demografia oznacza wyzwania dla systemu podatkowego. W analizie na stronach Cbc.ca Eric Grenier cytował Frances Woolley, profesor ekonomii Uniwersytetu Carleton w Ottawie, która podkreślała, że młodzi ludzie mają coraz większe problemy ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. W konsekwencji młodzi ludzie nie płacą podatków, co oznacza mniejsze wpływy do budżetu, jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej. Z drugiej strony, dodawał Andre Lebel, demograf Statistics Canada, wydłużający się okres pozostawania na rynku pracy i rosnąca produktywność mogą zaradzić części problemów wynikających ze starzenia się społeczeństwa.
Dziennik "The Globe and Mail" cytował Laurenta Martela, dyrektora departamentu demografii w Statscan. Podkreślał on, że widoczny jest historyczny moment zmiany pokoleniowej polegający na tym, że starzenie się społeczeństwa właśnie przyspieszyło i proces ten będzie coraz szybszy w nadchodzących latach. To zaś oznacza, że w nadchodzących latach struktura demograficzna Kanady będzie upodabniać się do Niemiec czy Włoch, zaś pod względem liczby seniorów będzie coraz bardziej przypominać Japonię.
"Globe and Mail" dodawał, że pilnie potrzebna jest publiczna dyskusja nad rozwiązaniami prawnymi, które mogłyby zachęcić kobiety do rodzenia większej liczby dzieci. Inny ważny temat dyskusji to imigracja i jej zasady, które Kanada mogłaby tak zmienić, by przyjmować więcej młodych imigrantów i więcej rodzin z dziećmi.