- W Triduum Paschalnym chodzi o to, byśmy przeżyli z Chrystusem Paschę krok po kroku, oddali razem z Nim życie i przeżywali to, co On. To jest jak formatowanie twardego dysku - mówił 23 marca w bazylice Mariackiej o. Stanisław Nowak OP.
Jego czwartkowa katecheza była ostatnią z cyklu "Tajemnice Wielkanocy", zorganizowanego przez "Salę na Górze". Tym razem wierni mogli posłuchać o liturgii Nocy Paschalnej, która - zdaniem dominikanina - ma odmienić nasze życie i otworzyć przed nami nową epokę. - To jest niczym wielki remont nie tylko naszego moralnego życia. Tam ma się zdarzyć trzęsienie ziemi naszych wyobrażeń, bo to jest najważniejsza liturgia, jaką przeżyjemy w ciągu najbliższego roku - zaznaczył.
Opowiedział również o 5 częściach Wigilii Paschalnej, z których pierwszą jest liturgia światła. Powinna ona rozpocząć się po zmroku. Podczas niej następuje m.in. poświęcenie ognia i wniesienie paschału do kościoła. - Ten fragment ma nam przypomnieć, że dwa dni wcześniej tę samą drogę przeszedł krzyż - zaznaczył o. Nowak.
Kolejną częścią jest liturgia słowa, podczas której możemy wysłuchać aż 9 czytań zarówno ze Starego, jak i z Nowego Testamentu. O. Nowak przekonywał, że warto zapoznać się z nimi już wcześniej. - Macie jeszcze kilka tygodni i cały Wielki Tydzień na modlitwę. Przeczytajcie te teksty wcześniej, żeby wasze serca były nimi nasączone - zachęcał.
Opisał również liturgię chrztu i uroczystą liturgię eucharystyczną. Jak wyjaśnił, obrzędy Nocy Paschalnej kończy procesja, która symbolizuje m.in. podjęcie misji i gotowość wiernych do wyjścia z kościoła z Dobrą Nowiną.
Dominikanin zwrócił również uwagę na 4 cele Triduum Paschalnego, które sprawią, że ta liturgia będzie najważniejszym wydarzeniem naszego życia. Pierwszym z nich jest remont wszystkiego, co w nas jest. - W Triduum Paschalnym chodzi o to, byśmy przeżyli z Chrystusem Paschę krok po kroku, oddali razem z Nim życie i przeżywali to, co On. To jest jak formatowanie twardego dysku łącznie z jego wymianą. W tej obudowie ma nic nie zostać - porównał.
Kolejnym celem jest rozpoczęcie nowej epoki, a Triduum Paschalne ma być niczym meteoryt, który tego dokona. Chodzi tu również o doświadczenie traumy i zarazem ożywienie, które ześle Pan Bóg. - To jest najtrudniejszy moment liturgii, który przyjdzie niepostrzeżenie. Nie wiemy, jak to się stanie. Zmartwychwstanie przecież dokonało się w największej tajemnicy serca i w ciszy - zauważył.
Chodzi więc o spotkanie Jezusa Zmartwychwstałego, który opowie o naszych grzechach ze swojej perspektywy miłości. Zrobi to, by pokazać nam, że Jego miłość dotknęła nawet tego, czego się wstydzimy. Jest to zarazem przygotowanie do misji. - Spotkanie z Jezusem będzie krótkie. Następnym etapem jest życie w Duchu Świętym. On teraz w nas działa i wypełnia ten pustostan naszego życia. On będzie nas prowadził do Jezusa - zapewnił.