Pikap wjechał w sobotę w tłum podczas karnawałowej parady w Nowym Orleanie, w stanie Luizjana. Rannych zostało 28 osób. Sprawca, który najpewniej był pod wpływem alkoholu lub innych substancji, został zatrzymany - poinformowała lokalna policja.
Do incydentu doszło w sobotę o godz. 19 czasu lokalnego (godz. 2 czasu polskiego w niedzielę).
Pikap jechał otwartą dla ruchu ulicą wzdłuż trasy parady Krewe of Endymion, największej i najpopularniejszej imprezy kończącej karnawał w Nowym Orleanie. Kierowca staranował trzy pojazdy, w tym śmieciarkę, po czym skręcił i wjechał w tłum, oglądający paradę.
Szef lokalnej policji Michael Harrison nie odpowiedział na pytanie, czy policja podejrzewa, że sprawa może mieć związek z terroryzmem, mimo podobieństwa do zamachów z grudnia 2016 roku w Berlinie czy z Nicei z lipca 2016 roku.
Harrison powiedział tylko, że wydaje się, iż kierowca był pijany. Mężczyzna jest obecnie przesłuchiwany.
Kobieta, która była świadkiem incydentu, 21-letnia Kourtney McKinnis, powiedziała mediom, że kierowca sprawiał wrażenie, jakby nie był świadomy tego, co zrobił. "Wydawało się, że nie wie, gdzie jest" - relacjonowała.
Do szpitala trafiło 21 osób, a siedem odmówiło hospitalizacji. Wśród rannych są dzieci w wieku 3 i 4 lat; najstarsi ranni mają ok. 40 lat. Obrażenia odniosła m.in. policjantka.