Najgorszy początek roku jaki można sobie wyobrazić. Niewinna kąpiel wywróciła życie 26-letniego Michała Włodarskiego z Katowic do góry nogami. Zatruty czadem inżynier Polskiej Akademii Nauk, zapadł w śpiączkę.
Jest matematycznym geniuszem - z matury podstawowej z matematyki wyszedł po pół godzinie i dostał 100 proc., z rozszerzenia mniej więcej tak samo, ale komisja za brak czytelności odjęła mu jeden punkt i dostał 98 proc...
Pracował nad grafenem w Centrum Materiałów Polimerowych i Węglowych Polskiej Akademii Nauk w Zabrzu.
2 stycznia ok. 12.30 poszedł wziąć kąpiel. Po kilku godzinach mama Lidia znalazła go w łazience nieprzytomnego. Powód? Zatrucie tlenkiem węgla w wyniku tak zwanej cofki spalin w piecyku gazowym. Zdiagnozowano niewydolność serca i nerek oraz zanik mięśni. Krytyczny stan chłopaka zgasił nadzieje lekarzy. A jednak…Po pięciu dniach wybudził się ze śpiączki.
- Co wręcz niemożliwe - po pięciu dniach obudził się! Mówił, że wszystko pamięta, że słyszał przez te dni co się wokół niego działo. Niestety w nocy dnia następnego ponownie zapadł w śpiączkę, a jego stan znacznie się pogorszył. I tak pozostaje do dziś. Minął już miesiąc, ale jest nadzieja - mówi przyjaciółka Michała, Jadwiga Chmielewska.
Użytkownicy Facebooka postanowili zawalczyć o zdrowie chłopaka. Stworzono grupę "Młody! Obudź się! - pomoc na rehabilitację dla Michała". Obecnie liczy już kilka tysięcy członków. Do akcji przyłączyli się także artyści i celebryci, m.in. Krystyna Janda, Majka Jeżowska i Miuosh.
- Informację na swoich fanpagach podało już kilku celebrytów, co z pewnością ułatwiło nam sprawę, ale chcemy, żeby cała Polska się dowiedziała, co się dzieje, jeśli używa się piecyka tego typu bez posiadania sprawnego czujnika. Jest tak wiele ludzi, którzy sobie tego nie uświadamiają! - apeluje Jadwiga.
Zbiórkę na leczenie można wesprzeć na dwa sposoby: