Wytatuowani więźniowie stanęli w rzędzie przed ołtarzem. Przyjęli z rąk arcybiskupa katowickiego bierzmowanie, a jeden także chrzest.
Siedmiu mężczyzn przyjęło bierzmowanie w Zakładzie Karnym w Jastrzębiu-Szerokiej. Udzielił im go arcybiskup katowicki Wiktor Skworc. Jeden z mężczyzn przyjął też - warunkowo - chrzest, ponieważ w dokumentach nie znaleziono śladu o jego przyjęciu, kiedy był dzieckiem. Otrzymał więc jednocześnie trzy sakramenty: chrzest święty, komunię świętą i bierzmowanie.
- Nad każdym z was otwiera się niebo. Gdyby dokładnie posłuchać, też byśmy usłyszeli: to jest mój umiłowany syn! - powiedział więźniom arcybiskup katowicki Wiktor Skworc. Nawiązywał przy tym do chrztu samego Jezusa.
Mężczyźni przyjęli imiona: Karol Mateusz, Oskar, Alojzy, Krzysztof, Stanisław, Łukasz i Grzegorz.
- Pamiętajcie: pomimo błędów i grzechów, jesteście umiłowanymi synami Boga - powtarzał im arcybiskup Skworc. - Ludzka miłość, która powinna być odpowiedzią na miłość Boga, jest zawodna... Możecie jednak być pewni, że miłość ze strony Boga zawsze jest aktualna i gotowa do przebaczenia. Pan Bóg zawsze czeka, przytula człowieka, daje mu szansę, nie przekreśla - powiedział.