Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie. Mk 8,25a
Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy coś widzisz?» A gdy ten przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa».
Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie.
Jezus odesłał go do domu ze słowami: «Tylko do wsi nie wstępuj!»
Dlaczego Jezus uzdrawiał tego niewidomego „na raty”? Najpierw pozwolił mu zobaczyć tylko jakieś zarysy otaczającego go świata, a dopiero potem – jasno i wyraźnie. Może to jakiś symbol? Scena z niewidomym to podsumowanie pierwszej części Markowej Ewangelii, która zaraz potem, w wyznaniu Piotra dot. mesjańskiej godności Jezusa, przejdzie w część drugą. Najpierw ewangelista starał się odpowiedzieć na nurtujące pierwszych czytelników jego dzieła pytanie: kim jest Jezus? Scena z uzdrowieniem niewidomego „na raty” jest więc być może przypomnieniem prawdy, że człowiek, który odkrywa, iż Jezus jest Bogiem, niekoniecznie od razu wszystko widzi jasno i wyraźnie. Pełne zrozumienie tego, kim jest Jezus, wymaga nieraz czasu; kształtowania przez Jezusa w szkole Jego uczniów. Pewnie nikt z nas nie może powiedzieć, że widzi już Jezusa jasno i wyraźnie, że w pełni Go poznał. Trzeba ciągle pozwalać Mu, by poprawiał nasz wzrok, by pozwalał nam widzieć samego siebie coraz lepiej. Trzeba, jak w komunijnej procesji, mając Go w sercu, jednocześnie zbliżać się do Niego i jednoczyć się z Nim jak najpełniej.