Zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Łk 10,7
Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.
W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę.
Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»”.
Wszędzie słyszymy informacje o zalewie antychrześcijańskiej kultury, że kino, że telewizja, że prasa, internet itd., itd. Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje, że kultura chrześcijańska nie może wygrać z kulturą antychrześcijańską. Myślę, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest powszechnie panujące przekonanie, że jeśli ktoś coś robi dla Kościoła, to powinien robić to charytatywnie lub co najwyżej po kosztach. Wyobraźmy więc sobie, że kilku zdolnych młodych chrześcijan zakłada zespół muzyczny. Kupują sprzęt, na który ich stać, i grają. Ponieważ grają po kościołach, dostają za to grosze. Nie kupią więc sobie lepszego sprzętu, nie będą mieli na rozwój i reklamę, a w końcu dojdą do wniosku, że z czegoś trzeba żyć. Postawią więc gitary w kącie i znajdą sobie inną pracę. A kulturę chrześcijańską będzie kultywować nowa młoda grupka zapaleńców. I tak w kółko. W ten sposób kultura chrześcijańska wciąż ma etykietkę amatorstwa, żeby nie powiedzieć kiczu, i często jest to niestety prawda. Brak zapłaty dla robotników jest poważnym hamulcem rozwoju kultury chrześcijańskiej.