Człowiek bez wartości staje się bestią
Delegacje składają kwiaty pod wodzisławską mogiłą Dominik Gajda / Foto Gość

Człowiek bez wartości staje się bestią

Brak komentarzy: 0

Dominik Gajda

publikacja 23.01.2017 15:34

Co roku mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego włączają się w rocznicowe obchody Marszu Śmierci, upamiętniającego tragiczny marsz dziesiątek tysięcy więźniów obozu KL Auschwitz-Birkenau z 1945 roku.

Obchody 72. rocznicy tego wydarzenia trwały dwa dni. W niedzielne popołudnie, 22 stycznia, Jan Stolarz z piechurami zakończył symboliczny przemarsz z Oświęcimia do Wodzisławia Śląskiego. Tam złożyli kwiaty i zapalili znicze przy tablicy upamiętniającej marsz na dworcu PKP. Natomiast dzień później, w poniedziałek, miejskie uroczystości rozpoczęły się Mszą świętą w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Modlono się w intencji mieszkańców ziemi wodzisławskiej poległych w obozach zagłady podczas II wojny światowej i w czasach stalinowskich.

- Nie było nas wtedy na marszu, ani nie byliśmy też jego świadkami. Znamy ten marsz jedynie z relacji naocznych świadków, tych, którzy w nim szli oraz mieszkańców okolicznych miejscowości, przez które marsz był prowadzony. To, co wiemy sprawia, że zawsze z bolesnym sercem wspominamy tamte tragiczne wydarzenia i prosimy w modlitwie o zachowanie pokoju i sprawiedliwości - mówił podczas homilii ks. prałat Bogusław Płonka.

Prałat przypomniał również, że 1 czerwca corocznie w Wodzisławiu Śląskim odbywa się marsz dla życia i rodziny. Stoi on jakby w opozycji do tragicznych wydarzeń ze stycznia 1945 roku. - Ten marsz uświadamia nam, że bez wartości człowiek staje się bestią. Prawdziwy pokój płynie zawsze ze spotkana z Panem Bogiem i z przyjęcia Jego zasad życia. Śmierć przekreśla wszystkie te zasady życia, które Bóg dał człowiekowi - kontynuował prałat.

Po uroczystej Mszy delegacje złożyły kwiaty przy zbiorowym grobie 43 więźniów KL Auschwitz-Birkenau zamordowanych w styczniu 1945 roku.

- Dla nas jest to dzień historii, dzień, w którym zatrzymujemy się w biegu. Myślimy, wspominamy i uczymy się za każdym razem czegoś nowego. Ktoś nam o czymś mówi, słyszymy jakiś piękny wiersz, który przypomina tamte chwile. Co roku uczestniczyli z nami ci, którzy w tej drodze albo byli, albo byli w niej ich najbliżsi. Mogliśmy usłyszeć to, co się w tamtych chwilach działo. Coraz mniej jest tych osób. My musimy pielęgnować tę tradycję - mówiła pod mogiłą wiceprezydent miasta Barbara Chrobok.  

W styczniu 1945 roku z obozu KL Auschwitz w wyniszczającą, 63-kilometrową wędrówkę wyruszyło około 56 tysięcy więźniów. Dziennie pokonując 20-30 kilometrów, 22 stycznia kolumny dotarły do Wodzisławia Śląskiego, by w odkrytych, węglowych wagonach odjechać do obozów w głębi III Rzeszy.

Mroźna i śnieżna zima, wycieńczenie ciężką pracą w obozie i brutalność hitlerowców stały się przyczyną śmierci blisko 15 tysięcy więźniów. Każde odstępstwo od kolumny karane było natychmiastową egzekucją. Na samej trasie marszu zliczono około 600 porzuconych ciał.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.