Przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Mk 2,20
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?»
Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków».
Ten, kto prowadzi pogłębione życie duchowe, wie, jak ważny dla rozwoju relacji z Bogiem jest post. To nie tylko skuteczne narzędzie walki duchowej, pomagające opanować różne pożądania i namiętności, ale także sposób na pełniejsze zjednoczenie z Jezusem – naśladowanie Go w Jego ogołoceniu i duchowej wolności. Dlaczego więc uczniowie Jezusa nie poszczą? Odpowiedź Chrystusa nie umniejsza wartości postu, przeciwnie – nadaje mu nowy sens. Dla Jezusa post przestaje być składową w całym arsenale pobożnych zachowań, staje się natomiast wyrazem najgłębszej tęsknoty za Oblubieńcem. Czy mamy tego świadomość? Przecież to nam zabrano Pana Młodego. Jest z nami w Duchu Świętym, ale nie możemy jeszcze w pełni radować się słodyczą Jego bliskości. Powinniśmy więc pościć. Wszak przez mądre umartwienie ciała poszerzają się horyzonty ducha, a wzrok przykuty do ziemi zwraca się w stronę nieba. Chodzi przecież o miłość, a ta jest jak młode wino – nie skosztuje jej ten, kto troszczy się zbytnio o stare bukłaki.