Był ratownikiem, przewodnikiem i krótkofalowcem. Ks. Szczepan Gacek spoczął na cmentarzu w Gliczarowie.
Ratownicy i przewodniczy górscy towarzyszyli w ostatniej drodze ks. Gackowi, który należał do ich grona. Uroczystości pogrzebowe kapłana archidiecezji krakowskiej odbyły się 5 stycznia w Gliczarowie Górnym koło Bukowiny Tatrzańskiej. Przewodniczył im bp Jan Szkodoń wraz z ks. inf. Stanisławem Olszówką.
Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w parafialnym kościele, w którym przez 25 lat duszpasterzował zmarły kapłan. Żegnał go m.in. kolega z roku ks. Józef Morawa.
Słowo pożegnalne w imieniu przewodników i ratowników TOPR wygłosił także ratownik i przewodnik Apoloniusz Rajwa. - Twoich dokonań na niwie górskiej jest tak wiele, gdyż poza posługą kapłańską miałeś w życiu wiele pasji, z których prawie wszystkie wiązały się z górami - turystyka, przewodnictwo, ratownictwo, narciarstwo, krótkofalarstwo. Przez te pasje starałeś się trafić do każdego, by poprzez piękno gór i przyrody pokazać drogę wiodącą do Stwórcy - mówił.
Przypomniał słowa ks. Gacka o górach, które wypowiedział przed laty: "Góry uczyły mnie pokory, precyzji w działaniu i odpowiedzialności. W górach zawsze czułem się wolny, oderwany od codziennych zmartwień. Chodziłem w nie nieraz samotnie, odprawiając swoiste rekolekcje i z gór wracałem pokrzepiony wewnętrznie. Ale w góry prowadziłem też młodzież - młodzi otwierają się w górach i uczą się wielu przydatnych rzeczy - o sobie, o życiu, o urodzie świata, a nieraz odnajdują również drogę do Boga".
Piotr Bąk, starosta tatrzański obecny na uroczystościach pogrzebowych, przypomniał z kolei, że ks. Gacek przez wiele lat angażował się w akcje dostarczania w konspiracji materiałów religijnych do Czechosłowacji, które grupka górali nosiła przez tatrzańskie szlaki. W tym okresie kapłan był wikarym w zakopiańskiej parafii na Chramcówkach.
Kapłana żegnali także krótkofalowcy, których ks. Gacek był kapelanem i organizował zjazdy w Gliczarowie. - Już nie usłyszymy na falach eteru SP9VRJ. Za każdym razem żegnałeś się z nami pozdrowieniem: "Szczęść, Boże!" - mówił jeden z krótkofalowców.
A. Rajwa przypominał również, że ks. Gacek był autorem wielu publikacji. - Z tych naszych wieloletnich spotkań pozostaną wspomnienia, gdyż były one budujące, dające wiele otuchy i nadziei, oraz to, co zdążyłeś napisać - mówił. Wśród ważnych tytułów autorstwa zmarłego kapłana znalazły się m.in. "Modlitewnik dla ratowników górskich" czy "Słowo Boże dla ludzi gór" oraz "Sacrum na szlakach tatrzańskich". A. Rajwa podziękował też ks. Gackowi za prowadzenie ostatniego pożegnania jego żony i syna.
Do Gliczarowa Górnego przyjechało wielu ratowników tworzących Grupę Beskidzką GOPR ze Szczyrku i Bielska-Białej. To właśnie w Szczyrku, będąc tam na parafii, ks. Szczepan rozpoczął swoją przygodę z ratownictwem górskim i przewodnictwem. Jeden z ratowników odczytał okolicznościowy list burmistrza Szczyrku Antoniego Byrdy. Było też pożegnanie wypowiedziane w gwarze podhalańskiej przez jedną z gaździn z miejscowego oddziału Związku Podhalan. - Z całego serca i z wielkim smutkiem zegnome wos tu, na nasej skalnej glycarowskiej dziedzinie. Tu u stop granitowych Tater koncycie swoj ślak ziemskich wędrówek - mówiła parafianka w stroju góralskim.
W ostatnim pożegnaniu zmarłego kapłana wzięli udział bardzo licznie mieszkańcy Gliczarowa, obecny był wójt gminy Biały Dunajec, delegacje z pocztami sztandarowymi Związku Podhalan, OSP, GOPR, TOPR, szkół i innych organizacji, jednostek oraz instytucji.
Zmarłego kapłana, oprócz rzeszy wiernych i najbliższej rodziny, na cmentarz odprowadzili bardzo liczni duchowni z dekanatu Białka Tatrzańska, reprezentujący parafie na Podhalu i inne wspólnoty. Dojechali także koledzy z roku seminaryjnego ks. Gacka. Ostatnią modlitwę na cmentarzu poprowadzili bp Szkodoń oraz ks. inf. Olszówka, wieloletni proboszcz parafii Najświętszej Rodziny w Zakopanem i dziekan zakopiański.
Wierni przynieśli niezliczone wieńce i wiązanki kwiatów. Podczas ostatniej ziemskiej drogi ks. Szczepana przygrywała kapela góralska. Jeden z muzykantów przy trumnie z ciałem kapłana zagrał na cmentarzu również na trombicie. Poczty sztandarowe były przystrojone czarnym kirem, a w momencie złożenia ciała zmarłego duchownego do grobu zabrzmiały syreny z wozów strażackich.
Wszystkim za obecność i gorliwą modlitwę podziękował ks. Andrzej Rafacz, obecny proboszcz parafii w Gliczarowie. Warto dodać, że Gliczarów żegnał ks. Szczepana opadami śniegu i prawdziwym zimowym krajobrazem. Z tej podhalańskiej miejscowości rozciąga się jedna z najpiękniejszych tatrzańskich panoram.
Ks. Szczepan Gacek zmarł po długiej i ciężkiej chorobie w krakowskim Hospicjum św. Łazarza. Miał 69 lat. Urodził się w Rabce. Kilka razy gościł na łamach "Gościa Krakowskiego".