Przewodniczący Rady Europejskiej, jak twierdzi, zmienił swoje przemówienie, by odnieść się do aktualnej sytuacji w Polsce.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk wziął udział w gali zamykającej Europejską Stolicę Kultury Wrocław 2016. Na wstępie zaznaczył, że zrezygnował z wcześniej przygotowanego przemówienia związanego z ESK, aby odnieść się do sytuacji w Polsce. Przekonywał, że zrobił to "z oczywistych powodów".
- Wspólnie z wami i z niemałym trudem wywalczyliśmy ten rok dla Wrocławia. Jest to więc w pewnym sensie moja osobista podróż sentymentalna do waszego miasta. Po drugie, jako Polak, szef Rady Europejskiej, czuję się szczególnie zobowiązany, aby wspierać Polskę w Europie, ale też Europę w Polsce - mówił. - Jestem głęboko przekonany, że dzisiaj rozmowa o europejskiej kulturze i naszym polskim w niej zakorzenieniu ma szczególny sens. Bo to tak naprawdę jest rozmowa o naszym zbiorowym "być albo nie być" we współczesnym świecie.
Były premier zwrócił uwagę, że Wrocław przez rok był stolicą swoistego terytorium, jakim jest europejska kultura, które jest wyznaczone nie tylko politycznie i geograficznie, ale także aksjologicznie - przez wartości. - Esencją tego terytorium kultury jest wolność tak jak my, Europejczycy, ją rozumiemy. Fenomen Europy, tak podziwiany przez cały świat, to unikatowy model wolnościowej demokracji, w której obywatele, prawa i dobre obyczaje wyznaczają granice dla władzy, a nie na odwrót - mówił.
- Jak wiemy z własnego doświadczenia, demokracja bez poszanowania dla kultury, zwyczaju i konwencji wyrodnieje szybko w swoje przeciwieństwo. Demokracja, w której pozbawia się ludzi dostępu do informacji lub narzuca jeden model życia, staje się nieznośna jak dyktatura. Dzisiaj wolnościowa i demokratyczna tradycja europejska jest podważana, czasem wręcz atakowana z różnych powodów i z wielu miejsc i dlatego wymaga w tej krytycznej chwili naszej szczególnej ochrony i pieczołowitości, wręcz czułości. Sama z siebie nie przetrwa - dodał.
Podkreślił, że jest ona dużo bardziej krucha i delikatna, niż nam, Polakom, się to wydawało, gdy do niej tak tęskniliśmy zza "żelaznej kurtyny". - Miejmy świadomość, że pytanie, czy europejski model wolności przetrwa tu, w Polsce i w całej Unii Europejskiej, nie jest pytaniem retorycznym. To pytanie o naszą przyszłą egzystencję, o nasze bezpieczeństwo, o przetrwanie. Kto dziś podważa ten europejski model demokracji, gwałcąc konstytucję i dobre obyczaje, naraża nas wszystkich na strategiczne ryzyka. Odrzucając ducha wolności i wspólnoty, pisze kolejny akt dramatu polskiego osamotnienia. My tę sztukę znamy z historii aż za dobrze - mówił.
- Po wczorajszych wydarzeniach w Sejmie i na ulicach Warszawy, mając też w osobistej pamięci, co znaczą grudnie w naszej historii, apeluję do tych, którzy realnie sprawują władzę w naszym kraju, o respekt wobec ludzi, wobec zasad i wartości konstytucyjnych, ustalonych procedur i dobrych obyczajów. A tym wszystkim, którzy gotowi są i pokazują to od wielu miesięcy, trwać przy europejskich standardach demokracji w Polsce, chciałbym serdecznie podziękować i wyrazić najwyższe uznanie. Jesteście dziś najlepszymi strażnikami polskiej reputacji w Europie i na świecie - zakończył.