Nawet nocą każdy może Go odwiedzić. W sercu śląskiej aglomeracji przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu trwa adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Ekipa dyżurujących świętowała 3. rocznicę tej inicjatywy.
Na świętowanie składała się Msza św. i spotkanie w salkach. Dzięki osobom, które zdeklarowały się do dyżurowania przed Najświętszym Sakramentem o konkretnych, nocnych godzinach, ta adoracja może trwać non stop i każdy może w dowolnej chwili do tej modlitwy dołączyć.
Jak? Wystarczy przyjechać pod bazylikę w Katowicach-Panewnikach. Nocą Jezus czeka w kaplicy, do której wchodzi się bocznymi drzwiami.
Ta adoracja to całkowicie oddolna inicjatywa, wymyślona przez świeckich. Panewnicki proboszcz, ojciec Alan, wspomina, że z początku był wobec niej sceptyczny, ale dał się przekonać. A z czasem się tą inicjatywą zachwycił, widząc, z jak wielkim błogosławieństwem wiąże się dla całej jego parafii.
"Środek tygodnia... Środek nocy... Cicho... Pusto... Niebywała bliskość, niebywała cisza. W ciszy Bóg przemawia najwyraźniej" - zachęcają do dołączenia ludzie, którzy tutaj adorują Pana, na facebookowym profilu "Adoracja Najświętszego Sakramentu Katowice Panewniki".
Po rocznicowej Mszy świętej ekipa ludzi dyżurujących tutaj nocami spotkała się w salkach.
- Moi drodzy, o modlitwę w sprawie potomstwa prosiły nas trzy pary, wiekowo już zaawansowane. Właśnie dostaliśmy podziękowanie od tej pary najstarszej - mówiła Barbara Mrozek, jedna z osób organizujących adorację. - Ja wierzę, że jest jakaś kolejka... Sofija ma niecały miesiąc. Jest z rodzicami w Malezji. W sąsiedniej salce częstujcie się daktylami, to jest prezent od nich - mówiła.
Kilka osób złożyło poruszające świadectwa. Na następnej stronie - niezwykła opowieść związana z tą adoracją. Podzieliła się nią Aleksandra.