A dokładnie w jej spojrzeniu - głębokim, spokojnym, matczynym. - Te oczy na obrazie są najpiękniejsze na świecie, takie prawdziwe, zrobiły na mnie niesamowite wrażenie - mówił na Mszy bp Marek Szkudło.
- Jej źrenice są jak żywe, wypatrują człowieka w potrzebie. Wy też zawsze wpatrujcie się w jej dobre matczyne oczy, by szukać w nich pocieszenia i pomocy w trudach życia - dodał.
Obraz Matki Boskiej Mysłowickiej, której oczy tak zachwyciły biskupa, 30 listopada powrócił do kościoła Mariackiego w Mysłowicach. Przepiękna ikona powróciła po 10 miesiącach nieobecności.
Obraz namalowany został na desce lipowej, pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1619 roku. Podczas renowacji okazało się jednak, że ikona datowana jest na połowę XV w.
Od lutego wizerunek Maryi przebywał w Krakowie, w kościele w Mysłowicach pozostała tylko rama. Obraz Mysłowickiej Pani z mariackiej świątyni poddano kilkumiesięcznej renowacji i konserwacji.
Matka Boska Mysłowicka trafiła na Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdy pod koniec ubiegłego roku zauważono na wizerunku niepokojące ślady spękań.
W kościele mariackim został ochrzczony kardynał August Hlond, późniejszy prymas Polski, ta świątynia była w przeszłości bardzo znana na Górnym Śląsku. Pielgrzymowali do niej Górnoślązacy, żeby pomodlić się przed cudownym obrazem Matki Boskiej Mysłowickiej.
Spowodowało to - jak mówią dawne przekazy - uszczuplenie liczby pielgrzymów docierających do Jasnej Góry, co zaowocowało interwencją paulinów u biskupa krakowskiego, któremu podlegał mysłowicki kościół. Decyzją biskupa obraz został zabrany z Mysłowic i wywieziony do Siewierza, skąd powrócił po ponad 100 latach nieobecności.
Uroczystej Mszy na powitanie obrazu przewodniczył bp Marek Szkudło wraz z proboszczem tej świątyni ks. Piotrem Płonką, dziekanem dekanatu, ks. Rafałem Ryszką i innymi zaproszonymi kapłanami.