Na zmianę w leczeniu wcześniaków, postępie w medycynie i zaletach karmienia piersią zwraca uwagę pediatra i neonatolog dr Teresa Owsianka-Podleśny.
Okazuje się, że co dziesiąty polski noworodek to wcześniak, tzn., że przyszedł na świat przed 37. tygodniem ciąży.
Dzięki postępowi wiedzy medycznej, nowoczesnemu sprzętowi i lekom udaje się uratować znacznie więcej przedwcześnie urodzonych dzieci, niż jeszcze 20-30 lat temu.
– Opieka nad wcześniakiem na przestrzeni lat bardzo się zmieniła. Ratujemy życie tych małych pacjentów za wszelką cenę, ale również od samego początku walczymy o jakość tego życia. Rozwój sprzętu, techniki medycznej, farmakoterapii pozwoliły na to, że obecnie ratuje się dzieci coraz młodsze, jeśli chodzi o wiek płodowy – mówi dr Teresa Owsianka-Podleśny z Kliniki Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II w Katowicach.
– Dawniej zaczynaliśmy walkę o życie dzieci urodzonych w 29-30 tygodniu ciąży, w tej chwili ratuje się wcześniaki urodzone w 22-24 tygodniu, to dzieci z bardzo niską masą urodzeniową ciała. Absolutnie nie mamy się czego wstydzić, stosujemy medycynę światową – dodaje.
Dużo lepsza opieka nad małym dzieckiem wynika również z profilaktyki, przede wszystkim badań przesiewowych stosowanych obowiązkowo u noworodków, jak np. przesiewowe badania słuchu, wzroku, w kierunku wrodzonej niedoczynności tarczycy czy rzadkich chorób metabolicznych. – Bardzo podoba mi się, jak pięknie potrafiliśmy na przestrzeni lat dać sobie radę z retinopatią wcześniaczą, którą teraz skutecznie się leczy. Dawniej te najmniejsze wcześniaki często były niewidome, głuche, wiele z mózgowym porażeniem dziecięcym. W tej chwili dużo mniejszy jest odsetek dzieci upośledzonych, bo mamy badania profilaktyczne, dzięki którym możemy bardzo wcześnie wdrożyć konieczne leczenie – mówi dr Owsianka-Podleśny.