A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Łk 21,28
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Skoro ujrzycie Jeruzalem otoczone przez wojska, wtedy wiedzcie, że jego spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci, co po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby spełniło się wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! Nastanie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jeruzalem będzie deptane przez pogan, aż czasy pogan się wypełnią.
Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie».
Wedle ks. Bronisława Bozowskiego „nie ma przypadków, są tylko znaki”. To, przyznać trzeba, wersja bardzo mocna. Ale formuła ta nawet w wersji słabszej – w której dopuszcza się przypadek – pozwala bodaj na hipotezę, że zawsze zdarzyć się może, iż mamy do czynienia nie z przypadkiem, ale właśnie ze znakiem. Niektóre znaki wydawać się mogą oczywiste, łatwe do odczytania dla wszystkich. I takie bywają, może to ich zdecydowana większość. Ale znaki mogą iść także na przekór ludzkim przyzwyczajeniom i mniemaniom. W przywoływanym fragmencie Ewangelii według św. Łukasza mamy do czynienia z tą drugą możliwością. Dotyczy to zarówno znaków, które wychodzą od ludzi, jak i tych nieziemskich. To, co dla mieszkańców Jerozolimy oznaczać będzie pandemonium, będzie końcem świata, ich świata; dla wierzących w Jezusa będzie znakiem zbliżającego się odkupienia.