W Polsce więcej jest wdów niż zakonnic.
W diecezji elbląskiej odbyły się pierwsze rekolekcje dla wdów. Spotkania rekolekcyjne trwały od 10 do 12 listopada w sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski w Elblągu. Prowadził je o. Wiesław Łyko OMI, duszpasterz wdów.
- Wdów w Polsce jest znacznie więcej niż zakonnic - zauważył o. Wiesław. Jednak, jak wskazał, mówi się dużo o małżonkach, matkach, ojcach, rozwiedzionych, osobach w ponownych związkach, ale nie o wdowach i wdowcach. - Tak, jakby osoby owdowiałe nie istniały - stwierdził.
Jak zaznaczają organizatorzy rekolekcji, wdowieństwo stanowi bolesne rozdarcie w projekcie życia kobiety. Czasem może go ona doświadczać jako prawdziwego unicestwienia. Ale to właśnie tam może ją dosięgnąć i spotkać Bóg, który nie odbiera nam niczego ani nikogo, a działa tylko po to, by nas jeszcze hojniej obdarować. W ten sposób wzywa do przekroczenia śmierci mocą wiary, aby wdowa w swoim rozdartym istnieniu mogła przyjąć zmartwychwstałego Chrystusa.
Dla kobiet, które utraciły męża, istnieją trzy zasadnicze drogi - nowe małżeństwo, nieskrępowana akceptacja stanu wdowieństwa, poświęcenie swojego życia Bogu w tym stanie.
W spotkaniach uczestniczyły także wdowy konsekrowane diecezji elbląskiej. Pani Bogumiła owdowiała w 2005 roku. Od lat należy do Odnowy w Duchu Świętym. Podczas uroczystości konsekracji dziewicy zapytała samą siebie: „A czy wdowa może być konsekrowana?”. Zaczęła szukać odpowiedzi na to pytanie. Od kilku miesięcy jest wdową konsekrowaną.
- Służę przede wszystkim rodzinie, pomagam, na ile mogę, ale i służę Kościołowi - powiedziała. Dodała, że choć jej życie się nieco zmieniło, wciąż ma czas na spotkania z koleżankami, rozmowy z nimi przy kawie.
Jak zapewniają organizatorzy rekolekcji, życie wdów konsekrowanych pośród świata jest wyrazem witalności Kościoła i pozwala kobietom aktywnie uczestniczyć w jego życiu w okolicznościach, w jakich postawiło je życie, na "przedłużeniu swego ogniska rodzinnego".