Im większa rzesza Polaków przyjmie Jezusa za Króla i Pana, tym bardziej będzie On panował w naszej ojczyźnie i w naszych rodzinach. W ten sposób bp Andrzej Czaja wyjaśniał sens Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana, zaplanowanego na 19 listopada.
– Bywa, że zwolennicy ogłoszenia czy uznania Chrystusa Królem Polski odwołują się do nazywania Maryi Królową Polski. Pytają: "Skoro Maryja może być Królową Polski, to dlaczego Chrystus nie może być Królem Polski?" – mówił bp Czaja. I wyjaśnił: – Trzeba najpierw zauważyć, że mamy tu do czynienia z zupełnie innymi poziomami. Przecież Maryja nie jest boginią. Wyraźna różnica poziomów ujawnia się w świetle teologicznej interpretacji królewskiej godności Maryi, która została jej nadana przez Naród. Znaczącą myśl ku takiemu rozumieniu kwestii rozwija Pius XII w encyklice "Ad Caeli Reginam". Papież stwierdza: "W pełnym, właściwym i absolutnym znaczeniu jeden jest Król, Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek: lecz i Maryja choć tylko w pewnej mierze i tylko analogicznie (...) uczestniczy również w królewskiej godności. Uczestniczyć zaś w królewskiej godności Jezusa znaczy służyć na Jego wzór. Albowiem Jezus nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć. Maryja nie przypadkowo nazwała się Służebnicą. Jest to jedyny tytuł, który Ona odnosi do siebie. Jako królowa służy na wzór Chrystusa".
– Liturgia interpretuje królewską godność Maryi teologicznie – królować znaczy służyć. Maryja jako Królowa Polski służy polskiemu narodowi. W wykładni politycznej jej królewska godność oznaczałaby rządzenie. Krótko mówiąc, królewska godność Maryi ma zupełnie inny charakter i nie można jej stawiać na równym poziomie z królowaniem Jezusa, które oznacza panowanie i władzę nad całym światem – tłumaczył biskup opolski.
– Gdy z wiarą wyznaję, że Jezus jest Panem – osiągam zbawienie. Gdy ogłaszam Go czy uznaję Królem Polski, to moje wyznanie nie ma już soteriologicznego charakteru. Jest to akt polityczny, który oznacza umniejszenie godności Chrystusa i jest "wręcz karykaturą wyznania, które jest u podstaw wiary chrześcijan" – jak powiedział bp Pindel. Natomiast uznanie Jezusa moim Królem zmienia moje życie i ma wpływ na życie innych. Można też powiedzieć, że im dla większej rzeszy obywateli Polski Jezus będzie prawdziwie Królem i Panem, tym bardziej będzie panował w naszej ojczyźnie i w naszych rodzinach – wyjaśniał bp Czaja.
– Trzeba mieć świadomość tego, że Jezus otrzymał godność królewską od Ojca, Boga Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, a człowiek nic tu dodać ani ująć nie jest w stanie. Chodzi o to, że Jezus jest Królem niezależnie od woli człowieka. Jeśli tak, to w odniesieniu do Pana Jezusa możemy mówić o intronizacji w znaczeniu tylko częściowym. W świecie ceremonia ta zasadniczo składa się z dwóch części: z aktu ustanowienia króla oraz z aktu oddania się pod jego władzę. Intronizacja Jezusa Króla nie jest ani koronacją, ani nadaniem Jezusowi godności królewskiej czy tytułu królewskiego. Intronizacja Jezusa Króla jest zasadniczym aktem naszej wiary – wybieramy Jezusa i przyjmujemy Jego prawo. Jest to zatem akt na podstawowym poziomie religijnym, wynikający z naszego powołania chrześcijańskiego, odkąd jesteśmy dziećmi Bożymi. Przez akt intronizacyjny przyjmujemy i uznajemy nad sobą królewską władzę Jezusa, wyznajemy ją wobec innych oraz chcemy ją potwierdzać całym życiem – podkreślał biskup.
W ostatniej części prelekcji w opolskim Klubie Inteligencji Katolickiej bp Andrzej Czaja nakreślił szanse i zadania, które niesie ogólnopolska proklamacja Jubileuszowego Aktu.
– Rzecz jasna nie możemy być naiwni, że sama proklamacja Jubileuszowego Aktu przyjęcia Jezusa za Króla i Pana dokona cudownej przemiany naszych serc i rodzin, że będzie od razu lepiej w naszej ojczyźnie, że wszyscy odtąd będą uczciwi i prawi, i tak dalej – podkreślał. – Jeśli jednak tego Aktu dokonamy z wiarą i czystym sercem, to w naszych staraniach o żywą więź z Bogiem pojawi się nowa jakość, w której Pan Bóg z pewnością dostrzeże wyraz dobrej woli i zaangażowanej wiary. Dlatego można żywić nadzieję, że temu dziełu pobłogosławi, co jest zawsze źródłem naszego duchowego rozwoju i wzrostu. Natomiast owoce będą zależne od jakości naszego przygotowania się i od tego, na ile konsekwentnie podejmiemy zawarte w Akcie przyrzeczenia i wynikające z niego zadania – wyjaśniał.
Sens Jubileuszowego Aktu i wyboru miejsca jego proklamacji:
Bp Andrzej Czaja o sensie ogólnopolskiej proklamacji Jubileuszowego Aktu
– W Jubileuszowym Akcie trzeba nam zatem zobaczyć wielkie wezwanie, impuls mobilizujący i wielkie zobowiązanie do podjęcia solidnej pracy nad sobą celem odbudowania i ożywienia osobistej więzi z Jezusem, która jest u podstaw Jego królowania w naszym życiu, a także do podjęcia pracy apostolskiej, aby rozszerzało się w świecie Jego królestwo – zaznaczał biskup, podkreślając, jak wiele potrzeba modlitwy. Zachęcał do codziennego odmawiania Modlitwy przyjęcia Jezusa za Króla i Pana, troski o stan łaski uświęcającej, pojednania z Bogiem i ludźmi, dobrego poznania treści Aktu, rozważenie tej treści w sercu i jej przyjęcia.
– Zdrowy rozwój kultu Chrystusa Króla będzie miał miejsce tylko wtedy, gdy w naszych sercach i między nami będzie Boży Duch, czyli zgoda, jedność, miłość, poszukiwanie i poszanowanie prawdy, na bazie uległości orzeczeniom Urzędu Nauczycielskiego Kościoła – tłumaczył bp Czaja. I podkreślał: – Jubileuszowy Akt niesie z sobą dużą szansę zdynamizowania dzieła nowej ewangelizacji w naszym Kościele. By tej szansy nie zmarnować, potrzeba dużej mobilizacji i solidnego zmotywowania i zaangażowania każdego z nas. Będzie też bardzo potrzeba autentycznego nawrócenia, rzetelnej formacji intelektualnej i duchowej, także ciągłego ponawiania Aktu w indywidualnych modlitwach i w ramach wspólnotowych nabożeństw i spotkań.
Pełna treść wygłoszonej konferencji:
Bp Andrzej Czaja nt. "Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana – nadzieja i zadania"