W 32. rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki kard. Kazimierz Nycz apelował o zrobienie rachunku sumienia ze wspólnoty, którą budujemy, i murów, które wciąż nas dzielą. W Mszy św. uczestniczyli politycy Prawa i Sprawiedliwości, z premier Beatą Szydło i Jarosławem Kaczyńskim na czele, samorządowcy, rodzina i czciciele męczennika.
W sanktuarium ks. Jerzego Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu zgromadziły się, jak co roku, tłumy, by uczcić kolejną rocznicę narodzin bł. ks. Jerzego dla nieba.
W Mszy św. wzięli udział rodzina ks. Jerzego, liczne poczty sztandarowe i wierni z całej Polski. Była też szeroka reprezentacja rządu premier Szydło, prezes Kaczyński, marszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie i samorządowcy.
W homilii kard. Nycz nawiązał do słów Ewangelii o ziarnie, które rzucone w ziemię musi obumrzeć, by wydać obfity plon. Porównał ks. Jerzego do życia św. Wojciecha, którego plon posługi zbieramy do dziś. - Mamy nadzieję, że śmierć ks. Jerzego będzie przynosić owoc po wszystkie czasy - mówił.
Kard. Nycz mówił także o męczeństwie dnia powszedniego. W tym kontekście wymienił św. Matkę Teresę z Kalkuty i św. Joannę Berettę-Mollę, która oddała życie, by mogło urodzić się jej dziecko. Wspomniał o męczeństwie zwykłych matek i ojców, a także tych, którzy oddają się ciężkiej i solidnej pracy. Mówił też o politykach, którzy obumierają w sobie, by roztropnie i pięknie oddać swoje życie dobru wspólnemu. Dodał, że nic, nawet więzienie, prześladowanie i straszenie, nie zdołały oderwać ks. Jerzego od Chrystusowej miłości, bo męczennik z Żoliborza wiedział, że "jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?".
- Uważnie przesłuchałem ostatnie kazanie ks. Jerzego wygłoszone w Bydgoszczy, które można nazwać testamentalnym, bo przeczuwał śmierć. To synteza jego świętości oraz chrześcijańskiego i kapłańskiego życia. Było w tym kazaniu wiele o godności człowieka. Także dziś wiele z tamtych zagrożeń jest obecnych, a niektóre bardzo nabrzmiały - mówił metropolita warszawski w homilii, prosząc, by wracać do orędzia ks. Popiełuszki, zwłaszcza jego słów o zwyciężaniu zła dobrem. Przywołał również słowa Jana Pawła II o murze, który dzielił Europę w 1979 r., i o murach, które idą przez narody i ludzkie serca, z pielgrzymki 1997 r. - Co by nam powiedział Jan Paweł II dziś? O jakich murach by mówił? Jeśli dziś chcemy robić rachunek sumienia ze wspólnoty, którą budujemy wokół siebie i w rodzinach, trzeba wrócić do tych słów Jana Pawła II. Zwłaszcza w kończącym się Roku Miłosierdzia - powiedział kard. Nycz.
Po Mszy św. złożono na grobie męczennika wieńce i wiązanki.