Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Łk 12,5
Kiedy ogromne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a co w izbie szeptaliście do ucha, głoszone będzie na dachach.
A mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli».
Jeżeli ktoś rzuci zapałkę w kałużę benzyny, to nie ma potem pretensji do Boga, że benzyna się zapaliła. Po prostu takie są prawa natury. Określone działania mają określony skutek. Godzimy się z tym. Świat duchowy również ma swoje prawa. Święty Paweł pisze, że „zapłatą za grzech jest śmierć”. To jest jedno z praw świata duchowego. Nie można więc mieć pretensji, że kiedy pojawia się grzech, podąża za nim śmierć. Największe ateizmy XX w. – nazizm i komunizm – zaowocowały śmiercią milionów ludzi. W ateizującej się Europie rośnie liczba mordowanych ludzi w ramach aborcji czy eutanazji. Jest grzech – pojawia się śmierć. Takie jest prawo. Od początku świata szatan namawia człowieka, by sprzeciwił się Bogu i wszedł w grzech. Jednak zgoda na grzech oznacza zgodę na śmierć. A że człowiek, tak jak szatan, jest bytem nieśmiertelnym, po swojej śmierci fizycznej wchodzi w osobliwy stan: wieczne życie w stanie śmierci, jakby wieczne umieranie. I to jest właśnie piekło. Jezus więc z serca ostrzega, żeby bać się szatana i nie wchodzić w grzech.