Na Cytadeli Warszawskiej z okazji 77. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę modlono się za ofiary II wojny światowej. Biskup polowy WP Józef Guzdek poświęcił krzyż upamiętniający pomordowanych na Wschodzie. Złożono także wieńce przy epitafiach zabitych przez NKWD.
- Cieszę się, że w tym świętym miejscu możemy stanąć w 77. rocznicę wielkiej tragedii i ofiary. Będzie o nich przypominał dziś poświęcony krzyż. Niech przestrzega młode pokolenia, by pamiętały, że bezbożne systemy powodują wiele zła i cierpienia. Nie wyrzucajcie Boga ze swojego życia - apelował rozpoczynając Mszę św. bp Guzdek.
W homilii przypomniał słowa Alberta Eisteina, mówiące o tym, że podczas II wojny światowej „jedynie Kościół miał odwagę i wytrwałość stać po stronie intelektualnej prawdy i moralnej wolności”. Zauważył też, że mimo represji, jakie groziły za wspominanie Katynia, Charkowa czy Miednoje, wielką zasługę w pielęgnowaniu prawdy o sowieckich zbrodniach miały rodziny pomordowanych.
- W ich domach szeptem były przekazywane wspomnienia. Jak relikwie przechowywano listy i kartki od bliskich. To oni, wraz z Kościołem, ocalili prawdę o ofiarach sowieckiej agresji - mówił. Zauważył też wielką rolę niektórych duchownych, którzy z ambon przestrzegali przed kompromisem z panującą władzą. - Zachowali się godnie w tym trudnym czasie. Ks. Michał Rapacz, Ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Stefan Niedzielak i wielu innych za wierność Chrystusowi, człowiekowi i prawdzie zostało brutalnie zamordowanych. Ofiarom golgoty Wschodu i ewangelicznych prawd jesteśmy winni wdzięczność i pamięć - apelował bp Guzdek.
Zapowiedział, że w listopadzie tego roku w katedrze polowej WP zostanie odsłonięta tablica z nazwiskami 11 kapłanów, którzy w Polsce Ludowej z mocą upominali się o pełna prawdę o Katyniu. - Nie da się budować przyszłości na kłamstwie. Przyszłość i zbliżenie narodów mogą dokonać się jedynie na fundamencie prawdy. Starajmy się, by nam nie zabrakło odwagi, by prawdę głosić i prawdy bronić - mówił na zakończenie homilii.
W uroczystościach wziął udział szef MON Antoni Maciarewicz, Anna Maria Anders i przedstawiciele służb mundurowych Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość W uroczystościach wziął udział minister obrony narodowej Antoni Maciarewicz i senator Anna Maria Anders. - Dziś trzeba przywołać pamięć tych, dzięki którym pamięć o Katyniu żyje: prof. Lecha Kaczyńskiego, prof. Jerzego Łojka, Bożenę Mamontowicz-Łojek, ks. Zycha i ks. Niedzielaka, a także rodziny ofiar, uczciwych nauczycieli i wiernym prawdzie kapłanów. Nie można też zapomnieć o państwie polskim na uchodźstwie, uniwersytetach, pismach, instytucjach politycznych i społecznych. Dzięki nim naród polski miał punkt odniesienia - mówił Antoni Maciarewicz. Przypomniał, że Polacy nigdy nie stracili ducha, który kazał się nie poddawać i dzięki temu pokonali napad dwóch potęg światowych i zmowę milczenia własnych sojuszników. - To zostało przezwyciężone mocą wielkiego duch apolskiego, mocą tradycji narodowej i mocą wiary, która kazała nigdy się nie poddawać i nie ustępować - zauważył szef MON.
Na dziedzińcu Muzeum Katyńskiego za ofiary walki o wolność Polski modlili się też duchowni koscioła prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego. Były obecne środowiska sybiraków i katyńskie, harcerze, kombatanci oraz poczty sztandarowe.