Legia Warszawa została rozgromiona przez Borussię Dortmund 6:0.
Besnik Hasi (trener Legii Warszawa): "To była katastrofa. Ale taka jest rzeczywistość gry na wysokim poziomie. Wiedzieliśmy, że bardzo ważne będzie pierwsze 20 minut. Mówiliśmy o tym przed meczem, ale po raz kolejny coś sobie mówimy, a potem co innego dzieje się na boisku. Szybko straciliśmy bramkę. Kolejne dwa gole rywale zdobyli w bardzo łatwy sposób. Nasi obrońcy nie stanęli na wysokości zadania. Bez Michała Pazdana obrona zaprezentowała się bardzo źle. W porównaniu z graczami Borussii nie było różnicy w warunkach fizycznych, ale rywale byli górą przy stałych fragmentach gry. Kogo innego mogłem wystawić na lewej obronie? Czekamy na niedzielny mecz ligowy z Zagłębiem Lubin i to nie był czas, aby ryzykować. W drugiej połowie postawiliśmy sobie za cel nie stracić bramki, a może strzelić. Jednak nie udało się to, mimo że zespół Borussii nie wywierał już większej presji. Nie jest przyjemnie przegrać 0:6, ale to oddaje nasz poziom. Musimy patrzeć realistycznie".
Thomas Tuchel (trener Borussii Dortmund): "Jeśli coś wygląda, że było osiągnięte łatwo, to może oznaczać, że kryje się za tym sporo pracy. Problemem Legii było to, że zagraliśmy bardzo dobrze przez pierwsze 20 minut. Byliśmy szybcy i skuteczni. Szybko zdobyte bramki pozwalają na większą pewność siebie. Nie mam pojęcia, czy to my byliśmy tak mocni, czy Legia tak słaba. Jesteśmy sami dla siebie miarą. Dopiero zamierzamy się przekonać o swojej sile. Nie ma co ukrywać, że byliśmy zdecydowanie lepsi i mieliśmy wiele sytuacji bramkowych. Jednak ciężko na to zapracowaliśmy".