Papież Franciszek powiedział w środę podczas audiencji generalnej w Watykanie, że "Jezus nie był księciem". Źle dzieje się w Kościele, gdy duszpasterze stają się oddalonymi od ludzi książętami - ocenił.
Zwracając się do 20 tys. wiernych na placu Świętego Piotra, papież podkreślił, że Jezus mógł przemawiać w sposób wiarygodny, bo był "bliskim dla wszystkich". Był wzorem pokory - dodał.
"Był pasterzem, który był blisko swych ludzi, biednych, pracował z nimi cały dzień. Jezus nie był księciem i źle jest dla Kościoła, gdy duszpasterze stają się książętami, oddalonymi od ludzi, od najbiedniejszych" - powiedział Franciszek.
"To nie jest w duchu Jezusa - ostrzegł. - A takich pasterzy Jezus upominał i mówił o nich ludziom: +róbcie to, co mówią, ale nie to, co robią+". Słowa te wywołały aplauz uczestników audiencji.
Katechezę papież poświęcił fragmentowi z Ewangelii według świętego Mateusza, w którym znajdują się słowa Jezusa: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię". Następnie Franciszek zauważył: "Oby wszyscy przywódcy światowi mogli to powiedzieć".
Wskazał wiernym, że od Jezusa muszą uczyć się, co znaczy być "narzędziem miłosierdzia" wobec wszystkich potrzebujących pomocy, ubogich i cierpiących.
Zwracając się do Polaków, papież nawiązał do obchodzonego w środę święta Podwyższenia Krzyża Świętego. Krzyż "jest odpowiedzią Boga na zło i grzech człowieka, jest to odpowiedź miłości, miłosierdzia i przebaczenia" - powiedział Franciszek. "Ukazujmy Krzyż całemu światu, wysławiajmy go w naszych sercach, domach i wspólnotach" - wezwał.