27 sierpnia biskup tarnowski erygował w Tyliczu nowe sanktuarium. To 25. sanktuarium maryjne w diecezji tarnowskiej.
Kult Matki Bożej Tylickiej trwa tu od ponad czterech wieków. Miejscowi doświadczają jej opieki. Spieszy z pomocą rodzinom jako ich opiekunka oraz pomaga chorym i starszym.
- Często ksiądz proboszcz powtarzał, że przyjdzie taki czas, że do Tylicza będą przyjeżdżać czciciele Matki Bożej Tylickiej nie tylko z Polski, ale z różnych zakątków świata. Nikt z nas nie myślał, że te słowa księdza proboszcza dokonają się jeszcze za naszego życia. Faktycznie w ostatnich latach do naszej parafii przyjeżdżają pielgrzymi nie tylko z Polski, ale i z różnych państw i kontynentów. Od dziś możemy z dumą powiedzieć, że mamy swoje sanktuarium - mówili przedstawiciele tylickiej parafii, dziękując biskupowi za dekret erygujący sanktuarium w tylickim kościele.
Biskup tarnowski Andrzej Jeż w homilii zauważył, że nie pomogą zewnętrze wysiłki, akty formalne, jeżeli Pan Bóg nie będzie chciał na tym miejscu na nas oddziaływać.
- W tym miejscu czujemy się wszyscy uprzywilejowani - mówił biskup. - To wyraz naszej tęsknoty za Bogiem. Należy tę tęsknotę wzmacniać. Służy temu nie tyle zwykła atrakcyjność turystyczna danego sanktuarium, co mistyka miejsca, którą tworzą przede wszystkim modlitwa, cisza, możliwość dobrze odbytej spowiedzi, uczestniczenia w pięknie sprawowanej liturgii - zauważył pasterz Kościoła tarnowskiego.
- Wielu turystów przyjeżdżających do Tylicza staje się pielgrzymami. Wchodzą w inną rzeczywistość. Pielgrzym szuka w sanktuarium Boga, sensu swojego życia - dodał.
Biskup Jeż zwrócił także uwagę na obraz Matki Bożej Tylickiej, na którym widzimy scenę pełną czułości i ciepła. Matka delikatnym gestem obejmuje swego Syna i przytula do swego policzka. Syn, tak jak to często robią dzieci, zakłada ręce na szyję Matki i tuli się w Jej ramionach.
- Dwie twarze, Matki i Syna, trwają w miłosnym uścisku. Patrząc na ten obraz, czujemy się niejako przytuleni przez Maryję, objęci troskliwym ramieniem. Kiedy będziemy wchodzić do tego sanktuarium, doświadczymy tej bliskości. W jej Matczynych ramionach odnajdujemy zawsze również Jezusa. Chce, byśmy tak jak Ona objęli Go z miłością, byśmy uczynili z Niego sens swego życia - mówił biskup.
- Jak tu nie dziękować Bogu, że w swej Opatrzności sprawił, że ten obraz został w ogóle namalowany, i poprzez Kraków trafił do Tylicza - zauważył z kolei kustosz nowo ustanowionego sanktuarium ks. Marian Stach. - Jak nie dziękować ludziom, którzy przez modlitwę przed tym obrazem stworzyli klimat sanktuaryjny. Jak tu nie dziękować biskupowi Jeżowi, którzy erygował tutejsze sanktuarium Matki Bożej Tylickiej, Opiekunki Rodzin i Uzdrowienia Chorych. Weszliśmy do kościoła pod wezwaniem imienia Maryi, a wyjdziemy z sanktuarium - dodał kapłan.
Po Mszy św. wszyscy udali się na Dróżki Maryjne i Golgotę, znajdujące się przy sanktuarium. Tam, przy figurze Chrystusa Króla, biskup Andrzej Jeż odczytał akt zawierzenia Chrystusowi rodzin i ojczyzny.
(obraz) |