Na jego potrzebę w Europie jak i w Kościele katolickim wskazał biskup senior Grazu, Egon Kapellari.
"Taki realistyczny idealizm jest konieczny, szczególnie w obliczu problemu uchodźców, tym bardziej by dotychczasowa europejska solidarność nie zmieniła się w agresję, depresję czy obojętność" - powiedział bp Kapellari podczas dorocznego sympozjum Kręgu Uczniów Benedykta XVI/Ratzingera w Castel Gandolfo, które odbywa się w dniach 25-28 sierpnia na temat: „Europa w kryzysie”.
"Zakazy myślenia i mówienia dotyczące ogólnej złożoności sytuacji w imię, choćby w dobrej wierze, poprawności politycznej prowadzą jedynie w ślepą uliczkę. W związku z przyszłością Europy szczególnie chrześcijanie są wezwani, aby wbrew wszelkim oznakom zmęczenia, głosić nieustraszoną nadzieję, która tchnie nowego ducha w europejski projekt" - powiedział bp Kapellari, który przez wiele lat był, przewodniczącym komisji ds. europejskich w episkopacie Austrii oraz delegatem w Radzie Konferencji Biskupich Europy (CCEE) i Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE).
Obok bp Kapellariego w spotkaniu bierze udział m. in. arcybiskup Wiednia, kard. Christoph Schönborn. Bp Kapellari był w piętek głównym celebransem Mszy św. dla uczestników spotkania. Dzisiaj wieczorem spotkają się oni z papieżem seniorem Benedyktem XVI.
W obliczu problemu migracji i integracji bp Kapellari opowiedział się za położeniem większego nacisku na głoszoną przez Kościół "etykę odpowiedzialności". Jego zdaniem Kościół wobec obecnego kryzysu uchodźców zbyt duży akcent kładzie na etykę indywidualną przeoczając fakt, że z opartej na przykładzie Dobrego Samarytanina etyki powinny wypływać wyczerpujące wskazówki dla długoterminowej polityki migracyjnej. "Państwo nie jest osobą fizyczną, która jak Samarytanin z przypowieści Jezusa pochyla się nad jednostkowymi losami ludzkimi, ale jest zobowiązane do działań na rzecz wspólnego dobra" - powiedział biskup i zastrzegł, że "obie formy etyki pozostają nierozłączne". "W obecnym konflikcie wokół migracji i integracji prawdziwi chrześcijanie powinni się wypowiadać na ten temat jeśli sami indywidualnie pomagają, a nie pomagają tylko trochę, ale pomagają jeśli to nawet bardzo boli" - powiedział austriacki hierarcha.
Zdaniem bp Kapellariego "realistyczny idealizm" jest szczególnie potrzebny gdy mamy do czynienia z wieloma różnorakimi symptomami kryzysu: u wielu ludzi wzrastają strach, agresja i depresja. Zwrócił uwagę, że nie powinno się dezawuować budzącej ogromne obawy sytuacji, do której należą po stronie Kościoła: spadek liczby wiernych, zanik wiary, społeczna sekularyzacja a także błędne reakcje na nią, jak obwinianie za to II Soboru Watykańskiego, który przyniósł otwarcie Kościoła na świat.
Według biskupa odpowiedzią na taką sytuację konieczne jest przypominanie o wielkim dziedzictwie chrześcijańskim, które do dzisiaj wywiera swe piętno na Europie i fakt, że na naszym kontynencie wciąż mamy "miliardy chrześcijańskich zarodków życia i to przede wszystkim w naszym Kościele katolickim". Zwrócił uwagę, że Kościół przedstawia sobą strukturę koncentrycznych kręgów, w której jest głęboko zakorzeniony rdzeń chrześcijaństwa a na jej obrzeżach znajdują się chrześcijanie kulturowi. Jego zdaniem nie muszą oni rezygnować z Kościoła ale powinni jeszcze bardziej wzmacniać siłę środka, który "w żadnym wypadku nie może być fałszywie rozumiany jako miejsce komfortowej równowagi ale jako miejsce zdecydowanego bycia chrześcijaninem w świecie".
Obok kwestii migracji i integracji bp Kapellari wskazał na potrzebę "realistycznego idealizmu" w obszarze "pytania o Boga", który mimo wszelkich pokus i twierdzeń, że "wyparował" nadal na miliony sposobów jest On obecny w sercach i życiu niezliczonych chrześcijan i ich wspólnot. Wskazując na ścisły historyczny związek chrześcijaństwa i Europy biskup przypomniał propozycję papieża seniora Benedykt XVI, który współczesnym zsekularyzowanym ludziom zaproponował aby "żyli tak jakby Bóg rzeczywiście istniał - 'etsi Deus daretur'". "Natomiast głęboko wierzący chrześcijanie mogą świadczyć, że mimo wszystkich kryzysów ocalili wiarę w Boga" - powiedział bp Kapellari.
Wskazał także na potrzebę realistycznego idealizmu w dziedzinie ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego. "Kościół katolicki między wszystkimi Kościołami znajduje się w centrum na skrzyżowaniu wielu dróg, które nie rzadko stanowi punkt ukrzyżowania" - powiedział.
Zwrócił uwagę na złożoną sytuację w odniesieniu do islamu. Podkreślił, że nie można dalej "bagatelizować napięć i konfliktów". Jego zdaniem zabójstwo francuskiego ks. Jacques`a Hamela przez islamskich terrorystów po raz kolejny jest "wołaniem o fundamentalną reformę islamu, którego jak dotychczas ominęło oświecenie". W tym kontekście za "świetlaną postać na islamskim horyzoncie" uznał niemieckiego pisarza Navida Kermaniego, którego twórczość prezentuje wysokie wartości dobra, piękna i prawdy tak ważne dla chrześcijaństwa i islamu.
Za "wielką moc miłosierdzia" obecną w Kościele katolickim bp Kapellari uznał jego zaangażowanie w obronę życia. "Chrześcijanie są zawsze przyjaciółmi życia i dlatego są powołani aby chronić życie we wszystkich jego aspektach od naturalnego początku do naturalnego końca. Kościół katolicki walczy o to będąc czasem zupełnie osamotniony i często demagogicznie za to krytykowany. Dotyczy to nie tylko postawy chrześcijańskiej wypływającej z Objawienia, ale także tego, że wskazuje na prawo naturalne i to że dzieci rodzą się zawsze tylko ze związku kobiety i mężczyzny" - powiedział bp Kapellari.