Kilka tysięcy osób uczestniczyło w niedzielę 14 sierpnia w Mszy św. pod Turbaczem. Msze te zapoczątkował w latach 80. XX wieku ks. prof. Tischner.
- Po prostu zeszliśmy z kanapy, jak prosił papież Franciszek i doszliśmy na Turbacz. Ale chyba napiszemy do Ojca Świętego, że trochę trudne było to wyjście - mówiła z radością pani Ania z Nowego Targu, tuż po dotarciu na miejsce.
Mszy św. przy ołtarzu polowym obok Kaplicy Papieskiej pod Turbaczem przewodniczył ks. Władysław Zązel, znany duszpasterz, kapelan środowisk abstynenckich i Związku Podhalan.
Kazanie wygłosił ks. Jan Gacek, także kapelan Związku Podhalan i uczeń ks. prof. Józefa Tischnera.
- Europa dzisiaj musi postawić na świętych realistów, jakim był m.in. św. Maksymilian Maria Kolbe czy św. Jan Paweł II. Inaczej nasz kontynent pozostanie w mroku i nie odpowie w żaden sposób na Bożą miłość - mówił ks. Gacek.
Podczas niezwykłej, gorczańskiej liturgii w górski las, który otacza polanę pod Turbaczem, rozchodził się śpiew góralskich gaździn z zespołu "Mali Śwarni". Przygrywała także kapela góralska, muzykanci z Tenczyna oraz liczna orkiestra dęta OSP z Mszany Górnej. Wszyscy byli ubrani w stroje góralskie. Zaś w procesji z darami najmłodsi górale przynieśli m.in. swojską kiełbasę, oscypka, miód, owoce.
W modlitwie wiernych górale wspominali zmarłych kapelanów Związku Podhalan - ks. prof. Józefa Tischnera, ks. Tadeusza Juchasa, wspomnieli także ks. Kazimierza Krakowczyka, wieloletniego duszpasterza Kaplicy Papieskiej pod Turbaczem.
Wśród kilku tysięcy wiernych były władze Związku Podhalan, na czele z wiceprezesami Stanisławą Trebunią Staszel, Grzegorzem Szepelakiem, Alojzym Lichosytem, a także podhalańska posłanka Anna Paluch. Na Turbacz z pocztami sztandarowymi wyszły delegacje Związków Podhalan z Łopusznej, Ochotnicy Górnej, Tylmanowej, Rabki, Szaflar, jak również OSP z Nowego Targu Kowańca oraz delegacje Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcyjnej "Błyskawica" i Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego z koła Waksmund.
Wszystkim za obecność i przygotowanie uroczystości dziękowali sercanin ks. Kazimierz Dadej, który duszpasterzuje teraz pod Turbaczem oraz Wojciech Groń, prezes nowotarskiego oddziału Związku Podhalan. To członkowie tej organizacji przygotowują co roku Mszę św. pod Turbaczem.
- Dziękuję, żeście tu som co roku - mówił po góralsku W. Groń. Dodał, że udało się odnowić Kaplicę Papieską. Obiekt zyskał fundamenty i nową podłogę, nowe strzechy i okna. Czyszczone jest wnętrze. - Kolejne prace przed nami, może nowe nagłośnienie, dzwonnica. Jednocześnie dziękuję wam za modlitwę i ofiarę na rzecz tego miejsca. Nie sposób też nie podziękować prawdziwemu gaździe tego miejsca ks. Kazimierzowi za jego upór i otwartość wobec nas - podkreślał prezes nowotarskiego oddziału Związku Podhalan.
O porządek i bezpieczeństwo na szlakach dochodzących pod Turbacz zadbali tradycyjnie goprowcy i strażacy z OSP z Nowego Targu - Kowańca i innych miejscowości, a także policjanci, którzy na szczyt wyjechali quadem.
Każdego lata na Mszę św. odprawianą w drugą niedzielę sierpnia przez ks. prof. Józefa Tischnera przybywało coraz więcej ludzi. Pierwsze nabożeństwo zgromadziło blisko 2 tys. wiernych, głównie z Łopusznej i Nowego Targu. Dla górali Msze św. pod Turbaczem były zwłaszcza w czasach komunistycznych umocnieniem wiary. Stąd ks. Tischner nazwał te spotkania "poszerzaniem serc".