W Kamiennej Górze ruszyły prace potwierdzające istnienie tajnego transportu z czasu końca II wojny światowej.
Zanim jednak dojdzie do ewentualnych prac ziemnych, należy bardzo dokładnie zbadać miejsce. I właśnie na terenie obszaru Antonówka ruszyły badania georadarem w miejscu, które władzom miasta Kamienna Góra wskazał jeden z jej mieszkańców.
Według niego w jednej z licznych starych i nieczynnych sztolni kopalni pod koniec II wojny światowej został ukryty tajny transport wojskowy. Nie tylko sceptycy ale nawet i miejscowi romantycy historyczni nie do końca wierzą w realność rzekomego transportu, chociaż miejsce jest stosunkowo dogodne na ukrycie takiego transportu ciężarówek.
- Są tu stare sztolnie i gdyby poszerzyli je miejscowi jeńcy wojenni, to bardzo możliwe, że Niemicy mogliby tutaj coś ukryć między styczniem a kwietniem 1945 roku. To miejsce jest idealne do ukrycia większych przedmiotów - mówi Jan Lubieniecki, historyk.
Widok z miejsca domniemanego ukrycia ciężarówek Roman Tomczak /Foto Gość Pierwsze badania wskazały na anomalie pod ziemią, czyli na pozostałości działalności ludzkiej np. sztolni i wyrobisk. Obecne badania to już drug etap. Badane są georadarem miejsca, które wydają się być najbardziej prawdopodobne do wwiercenia się do wyrobiska. Wówczas odbędzie się próba wpuszczenia kamery.
- Legend o ukryciu skarbów jest mnóstwo na Dolnym Śląsku. Sprawdza się jednak jedna na tysiąc. fakt, że w odkrytych schowkach znaleziono ciekawe dokumenty i wartościowe rzeczy. Ale takich potwierdzonych informacji jest promil.
To co robimy w Kamiennej Górze jest działaniem racjonalnym, czyli opartym na dedukcji i krytycznej ocenie faktów. Są przesłanki na tyle poważne, może nie pewne na 100% ale poważne, żeby sprawdzić, co tutaj się znajduje - mówi Stanisław Januszewski, stowarzyszenie poszukiwań Argonauta.
To nie pierwsze poszukiwania takich sztolni w tym mieście. Z każdym rokiem odkrywane są kolejne ciekawostki o działalności niemieckiej armii w regionie.
- Można powiedzieć, że mimo upływu ponad 70 lat od zakończenia działań wojennych, nadal jesteśmy w punkcie wyjścia. Przyczyna tego jest jedna - całkowity brak dokumentacji niemieckiej. Przez cztery lata po zakończeniu wojny w Antonówce siedziała Armia Czerwona. Co tu robili? Pewnie wydobywali coś cennego - uważa Jan Lubieniecki, miejscowy historyk.
Georadarowy obraz z miejsca domniemanego ukrycia ciężarówek UG Kamienna Góra Kamienna Góra leżąca u stóp Karkonoszy była bardzo dobrą lokalizacją przeniesionych z głębi Niemiec fabryk działających na rzecz Wermachtu.
Alianckie bombardowania wymusiły na Niemcach przeniesienie fabryk w miejsca, do których alianckie bombowce nie mogły dolecieć. Dolny Śląsk był właśnie po za ich zasięgiem. W Antonówce więc wybudowano fabrykę amunicji a obok fabrykę łożysk kulkowych. Prace eksploratorów są szeroko komentowane w mieście.
- Tam coś musi być - uważa Zbigniew Charemza, który od lat 60. ub. w. pracował w okolicznych zakładach. - Tu było pełno garaży, sprzętu. Potem wszystko zburzyli Rosjanie. Teraz jest tu łąka, ale pod ziemią nie wiadomo co ukryli - uważa.
Dzisiaj w Kamiennej Górze nie udało się potwierdzić istnienia tunelu. Jednak zarówno przedstawiciele eksploratorów jak i samorządu zapewniają, że nie oznacza to końca poszukiwań.
- We wtorek zbierze się całe grono osób zaangażowanych w poszukiwania. Wtedy zdecydujemy, kiedy zaczną się kolejne wykopy - poinformował naszą redakcję Marcin Ryłko z kamiennogórskiego magistratu.