O wartości sakramentu małżeństwa mówił "Orzech" w sanktuarium Babci Pana Jezusa w Oleśnie. Wrocławscy pielgrzymi dotarli tu, przechodząc przez Bramę Miłosierdzia, pokropieni (a wręcz polani) wodą, na pamiątkę chrztu św.
Na początku Eucharystii, której przewodniczył bp Jacek Kiciński, odnowili również swoje przyrzeczenia chrzcielne.
- Wiele razy słowa przysięgi małżeńskiej brzmiały tutaj, na tym świętym miejscu… „Że cię nie opuszczę aż do śmierci” - było słychać - wspominał ks. Stanisław Orzechowski.
- Dziś ludzie uważają, że to niemożliwe. Dochodzą do wniosku, że nie da się wytrzymać w jednym łóżku, jednej sypialni, przy jednym śniadaniu, kolacji przez całe życie. Przy tym biją nas w oczy reklamy ukazujące inny styl życia. Kolosalny sukces święci dziś, także w Polsce, „kocia łapa”. Na początku wszystko wygląda dobrze. Proszę jednak pamiętać, że kot ma pazury, bardzo ruchome i bardzo ostre. Pojawia się potem choroba kociego pazura, bardzo bolesna, bo pod pazurem kota jest bardzo dużo zarazków... - przekonywał kapłan.
„Orzech”, pracujący od lat z młodzieżą, wspomniał, że obecnie bardzo dużo młodych mieszka ze sobą przed ślubem. To rodzi wiele negatywnych konsekwencji i... wstyd w przyszłości.
- To wszystko wyśledzą dzieci. Będziesz się tłumaczyła… A potem sąd Boży. A Pan Jezus nie zostawia nam żadnej furtki co do zasad dotyczących małżeństwa. On sam poprzez sakrament wchodzi w małżeństwo, uczestniczy w nim. Sakrament jest owocny tak długo, jak w sakramencie małżeństwa obecny jest Pan Jezus - mówił kaznodzieja.
I poradził narzeczonym, by pośród przygotowywanych zaproszeń wypisać jedno szczególne. Napisać na nim należy: „Jezus z Galilei” czy „Jezus z Nazaretu”. „Mamy zaszczyt zaprosić Cię w tym i w tym dniu na ślub i na wesele”. Co z tym zaproszeniem zrobić?
- Wsadzić pod dywan przy tabernakulum - wyjaśniał „Orzech”, podkreślając moc takiej pisemnej zachęty dla Chrystusa, by wszedł w związek dwojga osób. - Rodzina, w której jest obecny Jezus, jest kanałem Bożej miłości, która rozlewa się wokół.
Ks. Stanisław nawiązał do Bramy Miłosierdzia, przez którą przechodzili pielgrzymi.
- Sakrament Chrztu św. to dar, ale i zadanie, podobnie jak sakrament małżeństwa - mówił. - Małżonkowie maja ukazywać światu, że jest prawdziwa miłość. Nie wolno kłaść się spać bez pojednania! Nie wolno obmawiać się nawzajem!
I radził, by stworzyć swoisty trójkąt równoboczny, gdzie u góry napisane jest „Pan Bóg”, a na dole na jednym boku „mąż”, na drugim „żona”. Im bliżej małżonkowie są Pana Boga, tym bliżej są siebie.
Homilia ks. Stanisława Orzechowskiego: