Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie. Mt 19,14
EWANGELIA
Mt 19, 13-15 Jezus błogosławi dzieci
Przynoszono do Jezusa dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie». Położył na nie ręce i poszedł stamtąd.
Jezus zrobił największą rewolucję w dziejach świata. Do góry nogami wywrócił cały nasz ludzki sposób myślenia. Obnażył naszą małostkowość, obłudę i żałosną do bólu próżność. Od dziecka zadawałem sobie pytanie o to, dlaczego Żydzi nie przyjęli Jezusa. Usłyszałem niedawno w kościele czytanie z Listu do Kolosan: „A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus”. Przecież Jezus zaproponował jakiś megamezalians! Totalne zrównanie wszystkich. Dla kogoś, kto funkcjonuje w świecie jako przedstawiciel elity, jako wybraniec, zaakceptowanie takiej opcji nie jest łatwą sprawą. W dzisiejszym czytaniu Jezus wyróżnia dzieci. Przeciwstawia je dorosłym, sztywnym ważniakom, którym wydaje się, że wiedzą najlepiej i są najbliżej prawdy. Kim jestem bardziej – sztywnym ważniakiem czy ufającym dzieckiem? To ważne pytanie. Bo tu nie chodzi o to, kim jesteśmy na tym świecie. Chodzi o to, czy będziemy na tamtym.