Relikwie św. Teresy przyjechały z Lisieux do Rybnika! W nocy z piątku na sobotę czuwanie i Msza św. o dzieci.
Relikwie św. Teresy z Lisieux w kościele w Rybniku-Chwałowicach Przemysław Kucharczak /Foto Gość Małżonkowie, którzy bezskutecznie starają się o potomstwo, są zaproszeni na czuwanie w ich intencji. Odbędzie się już w piątek 22 lipca o 20.00 w sanktuarium św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Rybniku-Chwałowicach. O 23.00 - Msza święta o obdarzenie dziećmi małżonków, którzy mają problemy z płodnością.
Jest czas do soboty
Czuwanie przed przybyłymi z Francji relikwiami św. Teresy od Dzieciątka Jezus będzie jednak trwało także po zakończeniu tej Mszy, aż do rana. Można przyjść o dowolnej porze. Przez całą noc będzie też otwarta parafialna kawiarenka w Chwałowicach - będzie można napić się tam kawy, herbaty, a nawet coś zjeść.
Sanktuarium św. Teresy z Lisieux w Rybniku-Chwałowicach Przemysław Kucharczak /Foto Gość Nocne czuwanie przy relikwiarzu Tereski trwało tutaj już przez całą poprzednią noc z czwartku na piątek. - I przez całą noc byli tam ludzie. O tej porze przychodzą ci, którzy mają jakiś wielki problem i chcą go rozważyć w ciszy razem ze świętą Teresą - uważa ks. Teodor Suchoń, proboszcz z Chwałowic.
W ciągu dnia modlili się tutaj też młodzi uczestnicy Światowych Dni Młodzieży, którzy przyjechali do Rybnika z 30 krajów świata.
Relikwie przyjechały do Chwałowic w czwartek 21 lipca, a zostaną pożegnane w sobotę 23 lipca - Mszą św. o 11.00.
Zatrzymały się tu w drodze na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. To już ich druga pielgrzymka - były już w Rybniku przed 11 laty. - Teraz na Teresę oczekiwali w Chwałowicach jej rodzice, bo od zeszłego roku są tu także relikwie Zelii i Ludwika Martin - mówi ks. Suchoń.
Zero ma niesamowitą wartość
Po każdej Mszy Świętej w czasie peregrynacji tych relikwii księża święcą w Chwałowicach przyniesione przez pielgrzymów róże.
To kwiaty szczególnie bliskie Teresie. Przed śmiercią mówiła o łaskach, które będzie, jak mała złodziejka, wykradać Bogu i dawać przychodzącym ludziom: „Będę spuszczać deszcz róż”.
W piątek w sanktuarium odbyła się Msza św. „Zasiąść z grzesznikami”. W homilii ks. Teodor Suchoń mówił, że Teresa przyznawała, że jest zerem. - Dodawała jednak, że jeśli przed zerem postawimy jedynkę, to nabiera ona niesamowitej wartości! - powiedział.
Drogą tej świętej było zaufanie Jezusowi. Ks. Suchoń przypominał, że Teresa chce zasiadać przy stole z grzesznikami. - Nie chce być nauczycielką, pouczać: „tak się nawróć”, albo „tak się nawróć”. Teresa chce towarzyszyć grzesznikom i promieniować - tłumaczył.
Mówił też, że nasze uświęcenie nie zależy od wysiłku, który sami podejmujemy. - To jest postawa serca, które pozwala się napełnić Jezusowi. Przyjmijmy wizję Boga, jaką miała św. Teresa. Nie wahajmy się, nawet mając wiele słabości, ciągle przychodzić. Pan Bóg chce ci odpuścić nawet największe grzechy, jeśli tylko przyjdziesz i otworzysz swoje serce - powiedział.