107,6 FM

Finał: Dramat Ronaldo, zwycięstwo Portugalii

Pozbawiona Cristiano Ronaldo Portugalia po dogrywce pokonała Francję 1:0 w finale piłkarskiego Euro w Paryżu. Wyglądało to tak, jakby Opatrzność chciała dać zwycięstwo Portugalczykom, ale... nie za sprawą koncentrującego uwagę na sobie asa Realu Madryt.

W 17 min. Ronaldo padł na murawę. Był to skutek starcia z Payetem, które miało miejsce kilka minut wcześniej. Ronaldo płakał, a jakaś złośliwa ćma zdawała się kpić z jego losu.

Cristiano na dobrych parę minut zszedł z boiska. Po opatrzeniu wrócił na nie, ale kulał i w końcu został zniesiony na noszach. Tak Portugalia straciła w finale Euro swego najsłynniejszego piłkarza. Czy da się pokonać Francję bez Ronaldo? - zastanawiała się pewnie Portugalia, a z nią cała piłkarska Europa.

Tymczasem Francja atakowała - w pierwszej połowie miała parę dobrych okazji do zdobycia gola. Akcje Portugalczyków nie kleiły się.

Po przerwie piłkarze Fernando Santosa, grający w całym turnieju defensywny futbol, zachowywali się tak, jakby stwierdzili, że jedyną szansą na zwycięstwo jest dotrwanie do rzutów karnych. Nawiasem mówiąc, akcje Francuzów, zmęczonych meczem półfinałowym z Niemcami, też nie były szczególnie efektowne. Dopiero w ostatnich 20 minutach podstawowego czasu gry oglądaliśmy żywszą grę. Griezmann w 66 min. minimalnie spudłował, uderzając głową z niewielkiej odległości. W 75 min. ostro strzelał Giroud. W 84 min. Sissoko huknął jak z armaty, ale Rui Patricio odbił piłkę. W drugiej minucie doliczonego czasu gry słupek uratował Portugalię po strzale Gignaca.

Trochę odważniej zagrali też Portugalczycy. W 80 min. Nani mógł zaskoczyć Llorisa strzałem, który z początku mógł się wydawać dośrodkowaniem.

Wszystko to jednak na nic. Do rozstrzygnięcia finału mistrzostw konieczna była dogrywka.

A w dogrywce Pepe groźnie strzelał głową, ale ze spalonego. Także po strzale głową Edera mógł paść gol dla Portugalii.

W 107 min. angielski sędzia Clattenburg podyktował rzut wolny dla Portugalii. Ukarał jeszcze żółtą kartką Koscielnego, który 20 metrów od bramki Francji miał dotknąć  piłki ręką. Powtórka wykazała, że była ręka, ale... Portugalczyka Edera. Strzał Guereiro z wolnego trafił w poprzeczkę.

Minutę później Eder przed polem karnym uwolnił się spod opieki Koscielnego, strzelił w prawy dolny róg bramki i pokonał Llorisa.

I tak drużyna, która minimalnie pokonała w karnych Polskę, została mistrzem Europy.

« 1 »
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy