Jarosław Kaczyński na V Kongresie PiS zapowiada zmianę konstytucji, nowy porządek gospodarczy i wzmocnienie UE.
- Od listopada 2015 r. stanęliśmy przed nowym, niesłychanie trudnym wyzwaniem: wypełnieniem obietnic. Obiecaliśmy Polskę suwerenną, solidarną, sprawiedliwą i silną. Musimy to zrealizować - mówił prezes Jarosław Kaczyński, rozpoczynając V Kongres Prawa i Sprawiedliwości.
W Warszawie zgromadziło się ponad tysiąc delegatów partii, by wybrać nowe władze PiS. Jedynym kandydatem na prezesa jest Jarosław Kaczyński. Uczestnicy kongresu wybiorą 120 członków Rady Politycznej, a także członków sądu dyscyplinarnego i krajowej komisji rewizyjnej.
Kongres w Hali Expo XXI na Woli rozpoczął się od odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego. Delegaci uczcili minutą ciszy także zmarłych członków partii: premier Zytę Gilowską, senatora Zbigniewa Romaszewskiego, posła Artura Górskiego, Władysława Bukowskiego i Andrzeja Stępnia.
- Mamy osiem miesięcy od przejęcia władzy. Zbyt mało, by dokonywać podsumowań. Proponuję, by kolejna tura kongresu odbyła się po roku władzy, pod koniec 2016 r. - zapowiedział prezes Jarosław Kaczyński, przypominając drogę PiS do wygranych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
- Słyszeliśmy wrogie okrzyki, rechot i "dobre rady": "Ustąpcie, choćby w sprawie Smoleńska". Nie ustąpiliśmy. Wykazaliśmy determinację, twardość i daliśmy radę, zwyciężyliśmy. To były konieczne warunki tego zwycięstwa. Ale bardzo ważne były także inwencja i pomysły. Potrafiliśmy pokazać, mimo blokady medialnej, że istnieje alternatywa - mówił prezes, wywołując huczne oklaski. Podobne rozległy się, gdy prezes PiS mówił, że ustąpił z kandydowania na premiera, bo przez 25 lat od powołania partii Porozumienie Centrum był "przedmiotem nieustannej obróbki ze strony zwolenników III RP i wiedział, że ponownie skupi na sobie całą agresję przeciwników". - To szczególna sytuacja, gdy chcecie mi bić brawo za to, że nie jestem premierem - żartował.
Prezes PiS mówił, że nadszedł czas realizacji obietnic wyborczych: zadbania o suwerenność Polski na arenie międzynarodowej, wyrównanie szans i poziomu życia mieszkańców wsi i miast, które dziś niszczą solidarność i społeczeństwo. Dodał, że potrzebne jest przywrócenie solidarności, by każdy - ten, kto ma miliardy, i ten biedniejszy - czuli, że są traktowani równo. Domagał się też Polski silnej, takiej, która radzi sobie w obliczu powodzi czy wyzwań na rynku mieszkaniowym.
- To naprawa państwa: spokojna, czasem ostrożna, ale konsekwentnie idąca w kierunku nowego państwa, które nie będzie miało już nic wspólnego z komunizmem i postkomunizmem. To jest przebudowa życia społecznego w kierunku nowej redystrybucji dóbr i to ostateczne odrzucenie Balcerowicza. To nowy porządek gospodarczy, czyli plan Morawieckiego. Musimy go realizować - podsumował Jarosław Kaczyński, prosząc o zaangażowanie członków PiS, w tym utrzymywanie dialogu ze społeczeństwem, a także więcej zmian personalnych, których kluczem powinny być kompetencje i uczciwość.
- Kto się im przeciwstawia, działa przeciw nam, wspiera naszych przeciwników. PiS chce zmienić Polskę, ale nie chce tego uczynić dla siebie, ale dla Polaków. Chce ich życie uczynić lepszym: by zakładano rodziny, wracali emigranci, rodziły się dzieci. To wymaga lat i kolejnych zwycięskich wyborów. I my mimo wściekłych ataków mamy na to wielką szansę. Ale pod dwoma warunkami: że dotrzymamy zobowiązań. I że nasze rządy będą przeciwieństwem PO i PSL, że będą uczciwe i kompetentne - dodał Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział również prace nad nową konstytucją, powątpiewają, by mogło się udać ją zmienić w tej kadencji Sejmu. - To nie jest magiczny akt, ale może zapewnić więcej praworządności, może nam zapewnić wolność - zaznaczył. Odniósł się także do konfliktu z Trybunałem Konstytucyjnym. - To nie my łamiemy konstytucję, a prezes Rzepliński - powiedział, dodając że w Holandii w ogóle nie ma Trybunału Konstytucyjnego. - Pójdziemy w tej sprawie własną drogą - zapowiedział. Dodał też, że PiS chce wzmocnienia Unii Europejskiej, zgodnie z zasadą pomocniczości i poszanowaniem dorobku i różnorodności kultur państw ją budujących. - Polska może stać się w UE wyspą wolności.
Po prezesie głos zabrali liderzy: Polski Razem Jarosław Gowin i Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
czyta także: