107,6 FM

Polska-Portugalia: A było tak pięknie...

Portugalia pokonała Polskę 3:5 na Stade Velodrome w Marsylii w ćwierćfinale piłkarskiego Euro. Po regulaminowym czasie gry i po dogrywce wynik brzmiał: 1:1.

Już w 2 min. Lewandowski zdobył bramkę. Wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony pola karnego, uprzedził obrońcę i pewnie zmieścił piłkę w dolnym rogu bramki Rui Patricio. Polacy zdobyli mentalną przewagę. Mnożyły się błędy Portugalczyków, asekuracyjne wybicia na aut. Polacy grali koncertowo, dość łatwo przechwytywali piłkę, sprawnie budowali swe akcje. Z czasem jednak drużyna Fernando Santosa poczynała sobie coraz pewniej. Zwieńczeniem tego był gol, zdobyty w 33 min. przez najmłodszego na boisku 18-letniego Renato Sanchesa. Nowy nabytek Bayernu Monachium strzelił z (niezbyt dużego) dystansu, piłka odbita od ręki Krychowiaka wylądowała w bramce tuż obok lewego słupka.

Gra w drugiej połowie była wyrównana, niezbyt szybka. Okazje mieli: Lewandowski (strzał głową z pary metrów), Ronaldo (strzał z ostrego kąta, ale bez szans na powodzenie) i Cedric (minimalnie chybiony, silny strzał z dystansu). Żółtą kartkę za powstrzymanie Ronaldo ujrzał Glik. Wcześniej to samo spotkało Jędrzejczyka (oznaczało to jego absencję w kolejnym meczu), a później - Kapustkę (to już trzecia żółta kratka dla niego w tym turnieju). Portugalczycy otrzymali od niemieckiego arbitra Felixa Brycha dwie żółte kartki.

Około 70 min. meczu przewagę wypracowali sobie Biało-Czerwoni. Najpierw Grosicki wyprzedził obrońcę, wpadł w ople karne, ale podał Milikowi za plecy. Minutę później do Milika dośrodkowywał Jędrzejczyk, napastnik Ajaxu doszedł do piłki, ale nie zdołał jej wbić do bramki. Potem jeszcze niebezpieczną kontrę poprowadził Lewandowski. Wszystko to jednak bez skutku bramkowego.

Akcje Portugalczyków na ogół nie kleiły się. Widzieliśmy charakterystyczne grymasy niezadowolenia Cristiano Ronaldo. Około 80 min. mocniej uderzyli Iberyjczycy Najpierw groźny strzał jednego z Portugalczyków głową po rzucie rożnym, potem interweniujący w trudnej sytuacji Jędrzejczyk o mało nie trafił do własnej bramki. W 85 min. po prostopadłym podaniu Ronaldo znalazł się sam na sam z Fabiańskim, ale nie trafił w piłkę.

Na początku dogrywki Ronaldo znów dostał pod bramką polską piłkę, ale ta zaplątała mu się między nogami. Chwile potem Piszczek długim krosem spenetrował pole karne Portugalczyków, ale Milik nie doszedł do podania. W 100 min. Arek strzelał też z dystansu i niewiele się pomylił. Niezłym rajdem popisał się Piszczek, ale i to skończyło się bez wymarzonej bramki.

W 109 min. na murawę wbiegł kibic, a za nim grupa porządkowych.

W ostatniej minucie dogrywki strzelali jeszcze Kapustka i Piszczek, ale wynik nie uległ już zmianie.

I znów, podobnie jak w meczu ze Szwajcarią, zdecydowały karne. W pierwszej serii trafili: Ronaldo i Lewandowski. W drugiej kolejce strzelili pewnie: Sanches i Milik. W trzeciej - Moutinho i Glik. W czwartej - trafił Nani, ale strzał Błaszczykowskiego obronił Rui Patricio. Potem jeszcze trafił Quaresma i to był koniec polskiej reprezentacji na Euro.

« 1 »
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy