Grajewski z Armenii: Chyba tylko w Polsce tak cieszą się na przyjazd papieża jak w Erewaniu.
Miałem okazję relacjonować wiele pielgrzymek ostatnich trzech papieży, ale niewielu towarzyszyła tak radosna atmosfera, jak w Erewaniu. Bywały zamożne, piękne miasta, do których papież miał przyjechać, i nikt tego spotkania nie świętował. Po wyglądzie miasta trudno było się domyślić, że za chwilę odwiedzi jest głowa Kościoła katolickiego. Na ulicach nie było żadnych oznak przygotowań, a w mediach dominowały złośliwe komentarze, po co papież przyjeżdża, będzie tłok i korki na ulicach oraz pytania, ile to kosztuje i kto za to zapłaci. W Erewaniu widać, że wizyta papieża jest dla stolicy Armenii czymś niezwykle ważnym. To piękne miasto, które nawet w czasach sowieckich wyróżniało się elegancją oraz dbałością o podkreślenie własnego stylu, dzisiaj także poszukuje równowagi między funkcjonalnością i nowoczesnością, a zaznaczeniem odrębności i własnego narodowego stylu. Moi rozmówcy podkreślali przed wszystkim fakt, że wraz z papieżem uwaga świata, choć przez moment zostanie zwrócona na nich. Przyjechała nawet grupa Ormian z diaspory, aby wspólnie z rodakami świętować przyjazd papieża. Niektórzy mieszkańcy stolicy Armenii, wykorzystali zainteresowanie mediów, aby przypomnieć władzy o nierozwiązanych od lat problemach. W czwartek przed siedzibą rządu odbywało się kilka demonstracji, m.in. ludzi którym przed laty wyburzono domy, aby przygotować miejsce pod nowe inwestycje i do dzisiaj nie otrzymali należnej rekompensaty. Dominuje jednak nastrój świąteczny, ludzie po prostu cieszą się, że papież będzie razem z nimi.
Zapewne Ormianie nie są bardziej pobożni, aniżeli inne narody. Dla większości z nich papież nie jest głową ich Kościoła, gdyż nie są katolikami, lecz członkami Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego. Jednak wizyta papieża jest dla nich ważna. Franciszek ujął ich już mottem pielgrzymki, które brzmi :„Wizyta w pierwszym kraju chrześcijańskim” . Znaczenie ormiańskiego świadectwa podkreślił także w swym orędziu, emitowanym dzień przez jego przyjazdem , które było szeroko komentowane w tutejszych mediach. Mówił, że przyjeżdża, aby zaczerpnąć z pradawnej mądrości tego narodu i by napoić się u źródeł jego wiary „trwałej jak wasze słynne kamienne krzyże”.
Hasło pielgrzymki wisi na papieskich reklamach i bilbordach, których w centrum miasta jest bardzo wiele. Biało-żółte papieskie barwy przetykają się z fioletowymi flagami katolikosa, na których naszkicowana jest sylwetka ich narodowego sanktuarium w Eczmiadzynie. Papież zamieszka w pałacu apostolskim w Eczmiadzynie, korzystając z gościnności katolikosa Karekina II. Motto papieskiej wizyty, opisane w kilku językach można zobaczyć także w gablotach citylightów, rozmieszczonych w okolicach Placu Republiki, gdzie w sobotę papież Franciszek spotka się z mieszkańcami Erewania. W błyskawicznym tempie wznoszono tam jest duże podium, skąd papież będzie prowadził w sobotę ekumeniczną modlitwę o pokój. Z okazji przyjazdu papieża władze miasta naprawiły wielką fontannę przed Muzeum Historycznym oraz Galerią Narodową, która wieczorem prezentowała się niezwykle okazale, podświetlona oraz „tańcząca” w różnych rytmach, od „Alleluja” po muzykę z filmu „Misja”. Trwają także przygotowania do posadzenia papieskiego drzewka w parku pamięci, który jest częścią memorialnego kompleksu Cicernakaberd, upamiętniającego ludobójstwo Ormian. Ormianie w ten sposób honorują osoby publiczne, które odwiedziły to miejsce, zajmujące tak ważne miejsce w ich historii i pamięci. Drzewko Franciszka będzie posadzone nieopodal drzewka Jana Pawła II, który modlił się w tym miejscu w czasie swej wizyty w 2001 r.
Franciszek przyjeżdża do narodu położonego na styku chrześcijaństwa i islamu. Ormianie na przestrzeni wieków doświadczyli brutalnych prześladowań przez obce potęgi, którym przeszkadzało przede wszystkim ich przywiązanie do chrześcijaństwa. Zapewne Franciszek będzie im za to chciał podziękować i powiedzieć, że w tym miejscu są nadal bardzo potrzebni dla całego świata.