"Nie spodziewałam się, że niecałe 13 kg w takim niedużym kawałku okaże się tak ciężkie. Ale z drugiej strony mieć w rękach prawie 2 mln to niebywałe przeżycie".
Do NBP przychodziły całe rodziny. - Ostatnio odbierałem monetę kolekcjonerską, gdyż interesuje się numizmatyką. Wtedy przeczytałem o dniu otwartym. Udało mi się namówić żonę i przybyliśmy tu wraz z wnukami. Przeszedłem się nawet w alkogoglach, czyli okularach w których człowiek ma wrażenie, jakby miał 1,5 promila alkoholu. Jakoś ustawiłem piramidę z klocków, jeden klocek przeniosłem na sąsiedni stolik, ale slalom i przejście po prostej linii sprawiły mi już duży kłopot - przyznał Zbigniew Horzela.
- Na dniu otwartym jesteśmy po raz pierwszy chociaż mąż właściwie w banku mieszka, ponieważ po monety kolekcjonerskie czasem stoi w kolejce 2-3 dni. Ale albo o imprezie dowiadywaliśmy się za późno albo nie mogliśmy przyjść - dodała jego żona Halina.
6-letniemu Tymonowi Cebo najbardziej podobało się strzelanie z karabinka, a jego 4-letniej siostrze Hani siedzenie na milicyjnym motocyklu oraz w radiowozie.
Przed siedzibą NBP wszyscy mogli zobaczyć trójwymiarową wystawę ”Drogi do Niepodległej - Józef Piłsudski” przygotowaną przez Narowy Bak Polski i Muzeum Józefa Piłsudskiego.