- Trzeba dawać ludziom nadzieję na to, że jutro ich małżeństwo może być lepsze - mówi ks. Dariusz Pietraś. W Rudach opowiadał o Marii i Luigim Quattrocchich.
Do sanktuarium Matki Bożej Pokornej 18 czerwca pielgrzymowały rodziny. Nie tylko z diecezji gliwickiej, przyjechały również osoby z archidiecezji katowickiej, diecezji opolskiej, a nawet z tarnowskiej. Była to też pielgrzymka nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej.
– Chcemy dziś prosić, by nie zabrakło nam miłości. Bo miłosierdzie bez miłości jest filantropią, głaskaniem własnego egoizmu – bp Gerard Kusz, który przewodniczył Eucharystii nawiązał do tematu spotkania w Rudach: „Rodzina domem miłosierdzia”. – Chcę wam dziś powiedzieć o radości miłości. Taki jest tytuł posynodalnej adhortacji papieża Franciszka – powiedział od zebranych z bazylice. Razem z nim przy ołtarzu modlili się duszpasterze rodzin i księża, którzy są opiekunami różnych ruchów i stowarzyszeń związanych z rodziną.
Bp Kusz mówił o przekazywaniu doświadczenia wiary w rodzinie, podstawy wychowania. – Trzeba przeżyć, zobaczyć, jak swoją wiarę wyrażają rodzice, dziadkowie. Dziecko jest świetnym obserwatorem w codziennych sytuacjach życiowych. A ta wiara domaga się dopełnienia przez przeżycie wspólnotowe – zauważył, zwracając uwagę na to, jak przeżywa się święta, zagospodarowuje wolny czas i celebruje niedzielę.
Po czasie spędzonym przez rodziny w cieniu drzew otaczających Stare Opactwo, uczestnicy pielgrzymki wrócili do bazyliki. Ks. Dariusz Pietraś, proboszcz parafii Świętej Rodziny w Bytomiu Bobrku, poproszony został o przybliżenie postaci Marii i Luigiego Quattrocchich. Pierwszego beatyfikowanego małżeństwa, w 2001 roku przez Jana Pawła II.
Wzór Świętej Rodziny wdaje się nieosiągalny, dlatego szukałem przykładu świętości we współczesnym świecie - powiedział ks. Dariusz Pietraś Mira Fiutak /Foto Gość W tej bytomskiej parafii znajdują się ich relikwie i od kilku lat 25. każdego miesiąca odbywają się tam Msze św. w intencji rodzin. Wybrany został ten dzień, bo pierwsza błogosławiona para małżonków w liturgii Kościoła czczona jest 25 listopada, w dniu ich ślubu.
– Kiedy w 2008 roku zostałem proboszczem parafii na Bobrku, uświadomiłem sobie, że dzisiejszy człowiek potrzebuje wzoru rodziny – mówi ks. Dariusz Pietraś. – Wzór Świętej Rodziny wdaje się nieosiągalny, czujemy swoją niedoskonałość, dlatego szukałem przykładu takich osób we współczesnym świecie. Bo to daje nadzieję, że osiągnięcie świętości jest możliwe. W zabieganym świecie mówiąc o rodzinie, mało się mówi o sakramentalnym małżeństwie. Quattrocchi są przykładem wierności, umiejętności wychowania dzieci nie dla siebie, ale dla Pana Boga, odpowiedzialnego wychowania – wymienia.
– W parafii doświadczyłem tego, że było bardzo mało ślubów kościelnych. Od momentu kiedy ich relikwie są u nas w kościele, zaraz w pierwszym roku było 18 związków sakramentalnych, w następnym kilka uzdrowień związków. Nie mówię, że na nabożeństwa przychodzą tłumy, ale ta obecność i wstawiennictwo błogosławionych małżonków jest odczuwalne – zauważa proboszcz. Zdarza się, że pary na swoją spowiedź przedślubną wybierają właśnie tę parafię, ze względu na Marię i Luigiego Quattrocchich.
Ks. Dariusz Pietraś jest przekonany, ze trzeba dzisiaj pokazywać takie pary małżeńskie. – Żeby rodziny, które mają iskierkę świętości, rozpaliły ją w sobie. Dzisiaj ludzie mało pracują na swoim małżeństwem. Trzeba dawać im nadzieję na to, że jutro ich małżeństwo może być lepsze. Żeby nabierali chęci do tego rozwoju – mówi.
Spotkanie do Rudach przygotowały różne grupy i wspólnoty działający w diecezji.
Od upalnego słońca chroniły rozłożyste drzewa otaczająca Stare Opactwo Mira Fiutak /Foto Gość