Gwarantem bezpieczeństwa jest Bóg, a nie prezerwatywa.
Po zamachach na lotnisku w Brukseli, jak pamiętamy, miał się odbyć wielki marsz „Nie dla strachu”. Jakoś jednak słabo przebiła się do świadomości publicznej wiadomość, że ten marsz został odwołany. Ze strachu, no bo z czego. Teraz z kolei wystarczył incydent z bombą we Wrocławiu, żeby wzmóc atmosferę paniki. Zanim okazało się, że nie zrobił tego żaden islamista, już wielkie oczy strachu skierowały się w stronę Krakowa. Bo tam, na spotkaniu z papieżem, będzie dużo ludzi, łaaaa! I jakbym ja tam był, toby mi się coś mogło stać, łaaaa! Albo moim dzieciom, łaaaa! I – jak słychać – poskutkowało to tu i ówdzie odwoływaniem zgłoszeń udziału w Światowych Dniach Młodzieży.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.