Kilka tysięcy osób przeszło ulicami Krakowa w Marszu dla Życia i Rodziny. Zebrano się najpierw na pl. Matejki. Przyszły rodziny z dziećmi, przyszła młodzież, a także zatroskane o rodzinę osoby starsze, w tym siostry zakonne.
Byli również przedstawiciele współorganizującego marsz Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi, Mężczyźni św. Józefa, członkowie Akcji Katolickiej, Prawicy Rzeczypospolitej, Młodzieży Wszechpolskiej i ONR.
- Nasz udział w marszu jest wyrazem utożsamiania się z wartościami chrześcijańskimi, poparcia dla rodziny i sprzeciwu wobec aborcji. Chcemy dać publiczny wyraz naszym poglądom - powiedziały studentki: Klaudia i Weronika, członkinie Akademii Obrońców Życia.
W marszu szli również wraz ze swymi dziećmi krakowianie: Beata Popławska-Walusiak, malarka, i Dariusz Walusiak, autor filmów i książek.
- Nasz udział w marszu jest świadectwem naszej postawy. Mając czwórkę dzieci, wiemy, jak ważne jest życie. Chcemy, by w Polsce nie zabijano już dzieci nienarodzonych – powiedzieli państwo Walusiakowie.
W parku Jordana na uczestników marszu czekały zamki dmuchane, kule toczone, wypieki od harcerzy oraz koncertujący Joszko Broda. Bawiono się radośnie.
Ciasta sprzedawali harcerze z ZHR. Należą do działającego na krakowskiej Krowodrzy i w Bronowicach Szczepu „Wichry”, w którym był niegdyś obecny prezydent RP Andrzej Duda.
- Dochód ze sprzedaży ciast, przeznaczymy na sprzęt obozowy - powiedziały druhny Maria Różycka i Marta Michalska.