Tegoroczna Noc Muzeów zaczęła się w niektórych placówkach już o 17.00. Program imprez był jednak tak bogaty, że nawet jeśli zaczęło się zwiedzanie od samego początku, trudno było zdążyć przed zamknięciem. Utrudnieniem były również duże kolejki.
- Tłok jest, bo równocześnie na ekspozycjach może być tysiąc zwiedzających. My spodziewamy się dziś 11 tys. - mówił jeden z pracowników nowej siedziby Muzeum Śląskiego.
Oprócz muzeów można również było zwiedzać kościoły, galerię, biblioteki, archiwa oraz siedzibę NOSPR. W tym ostatnim miejscu oprócz warsztatów odbywających się w salach na najmłodszych czekały we foyer instrumenty. Dzieci mogły zagrać na wibrafonie, organach Hammonda, talerzach, kotle, ksylofonie, kontrabasie i czeleście.
Natomiast katowicki oddział IPN otwarł w tym roku również „Przystanek historia”, czyli swoje Centrum Edukacyjne im. Henryka Sławika. Tam druga klasa ZSO nr 2 im. Gustawa Morcinka w Rudzie Śląskiej zaprezentowała przedstawienie „A on był... Rzecz o Karolu Goduli”.
- Jesteśmy jedyną klasą w Polsce pod patronatem IPN. Współpracujemy ściśle ze sobą. Dlatego gdy zostaliśmy poproszeni o wystawienie sztuki z okazji Nocy Muzeów, z radością się zgodziliśmy. Przygotowaliśmy półgodzinną inscenizację opowiadającą o życiu Karola Goduli od momentu, gdy rozpoczyna pracę u hrabiego Ballestrema - opowiadała wychowawczyni Anna Morajko.
Ci, którzy pojawili się w głównej siedziby MHK, mogli przez chwilę poczuć się jak w średniowieczu. Najpierw Chorzowskie Bractwo Rycerskie Bożogrobców przedstawiło pokaz plenerowy „Kawalerowie i damy Grobu Bożego”, w trakcie którego odbyły się m.in. pokazy walk i fechtunku. Później można było skosztować potraw z tamtej epoki.
- Osiem lat temu trafiłam na książkę o diecie św. Hildegardy. Od tego czasu stopniowo ją wprowadzałam w życie. Wydaje się, że te potrawy są czasochłonne, ale warto coś dla siebie zrobić. W Bractwie Rycerskim mamy sekcję kuchni średniowiecznej. Dziś chętni będą mogli skosztować m.in. pierożków orkiszowych z mąką dyniową, lubczykiem z nadzieniem z pigwy albo z ziarnem orkisza, kruchych ciasteczek z lawendą, ciasteczek na nerwy z gałką muszkatołową i goździkami, pasty z dyni i cukinii - mówiła Wioletta Urbańska.
W bibliotece Śląskiego Uniwersytetu Medycznego można było m.in. rozebrać człowieka do kości, czyli zobaczyć trójwymiarowy atlas anatomii. Chętni mogli również wziąć udział w maratonie czytelniczym w sejfie. - Dawniej tutaj znajdowała się siedziba banku. Stąd mamy sejf. Nie zamykamy się w nim, tylko siedzimy obok, żeby było wygodniej - tłumaczyła pracownica biblioteki.
W parafii ewangelicko-augsburskiej odbył się koncert Orkiestry Historycznej, który zgromadził liczną publiczność. Po występie można było zobaczyć wystawę „Jak zmieniało się Pismo Święta w ciągu tysięcy lat”.