Przeciwdziałanie unikaniu opodatkowania to główny cel klauzuli obejścia prawa podatkowego. Sejm w piątek uchwalił stosowną nowelę Ordynacji podatkowej. Według rządu klauzula powinna zniechęcić podatników do unikania opodatkowania i pozwolić na walkę z "agresywną optymalizacją podatkową".
Za ustawą głosowało 241 posłów, przeciw 44, wstrzymało się 152 posłów.
Klauzula ma uniemożliwić firmom dokonywanie sztucznych i niemających uzasadnienia gospodarczego czynności, za pomocą których próbowałyby ominąć przepisy i osiągnąć korzyści podatkowe.
Fiskus będzie mógł uznać, że dana czynność podatnika, np. transakcja została podjęta przede wszystkim lub tylko i wyłącznie w celu obniżenia podatku. W takim wypadku podatek zostanie określony we właściwej wysokości.
Klauzula ma mieć zastosowanie tylko wtedy, gdyby korzyść uzyskana przez podatnika w wyniku kwestionowanych przez fiskusa sztucznych czynności, przekraczała w roku podatkowym kwotę 100 tys. zł.
Minister finansów ma wydawać tzw. opinie zabezpieczające, które mają gwarantować, że określone działania podatnika nie będą ocenione jako unikanie opodatkowania.
Powołana ma zostać Rada ds. Unikania Opodatkowania, opiniująca sporne sprawy dotyczące unikania opodatkowania, powoływana przez ministra finansów spośród przedstawicieli różnych instytucji.
W stosunku do pierwotnego rządowego projektu dokument został nieco zmodyfikowany w toku prac parlamentarnych. Zdecydowano przede wszystkim, że przepisy klauzuli będą miały zastosowanie "do korzyści podatkowej uzyskanej po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy". Wcześniej była mowa o tym, że regulacje te będą miały zastosowanie "do czynności dokonanych po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy".
Przepis w nowej wersji jest krytykowany przez ekspertów, m.in. z Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan, przekonujących, że w ten sposób klauzula będzie działać wstecz.
W Sejmie wprowadzono też obowiązek składania przez podatników od 1 stycznia 2017 r. jednolitego pliku kontrolnego w zakresie ewidencji VAT, uzupełnionego o NIP kontrahentów. Z kolei od 1 stycznia 2018 r. wprowadzony byłby obowiązek przesyłania co miesiąc elektronicznej informacji o prowadzonej ewidencji VAT przez wszystkie podmioty VAT-owskie.
W ramach drugiego czytania kluby opozycyjne zgłosiły kilka poprawek do projektu, zakładających m.in., że wydanie opinii zabezpieczającej będzie kosztować 5 tys. zł, a nie 20 tys. zł, że Rada ds. Unikania Opodatkowania będzie uzupełniona o kilku przedstawicieli instytucji prawniczych, że byłaby możliwość wstrzymania, na wniosek podatnika, wykonania decyzji podatkowej, do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy przez sądy administracyjne, oraz że przepisy ustawy obowiązywałyby dopiero od 1 stycznia 2017 roku.
Poprawki te zostały jednak w piątek odrzucone, co spowodowało, że klub PO wstrzymał się od głosu, choć jego przedstawiciel Włodzimierz Nykiel zapewniał, że Platforma popiera klauzulę, a Nowoczesna była przeciw.
Podobne rozwiązanie w zeszłej kadencji przygotował resort finansów kierowany przez Mateusza Szczurka, jednak rząd Ewy Kopacz ostatecznie nie zdecydował się skierować go do Sejmu. Problemy ze ściągalnością podatków - głównie CIT i VAT - wytykał nam MFW w zeszłorocznym raporcie. Na problem zwracała też uwagę NIK oraz Komisja Europejska.
Wiceminister finansów Marian Banaś przekonywał bezpośrednio przed głosowaniem, że uczciwi podatnicy nie muszą się martwić, bo ustawa odnosi się do nieuczciwych. Wcześniej w toku prac legislacyjnych w Sejmie Banaś podkreślał m.in. trzeba się liczyć z tym, że wraz ze wzrostem integracji polskiej gospodarki z gospodarką światową, będzie coraz więcej patologii w naszym systemie podatkowym. "Sektor konsultingowy w ostatnich latach jest bardzo aktywny w kreowaniu i wdrażaniu schematów zmierzających do unikania opodatkowania" - mówił. Tymczasem Polska, jak dodał, jest jednym z nielicznych krajów bez klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania.
Ustawa, z wyjątkami, ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia. Teraz trafi do Senatu.