W Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych bp Jacek Kiciński postawił tej grupie zawodowej za wzór Matkę Bożą. - Zadaniem pielęgniarki jest towarzyszyć i nieść pomoc człowiekowi na wzór Maryi.
Na początku homilii w katedrze wrocławskiej biskup dziękował za oddanie, służbę i poświęcenie pielęgniarkom oraz położnym.
- Bycie pielęgniarką czy pielęgniarzem to nie tylko zawód, ale przede wszystkim powołanie. Aby być powołanym, trzeba prosić Pana Boga o potrzebną moc i siły przy wypełnianiu codziennej posługi - mówił bp Jacek Kiciński.
Odwołał się przy tym do słów Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał”.
- Obecny czas w Kościele, to czas napięcia. Pomiędzy tym co było, a co nastąpi. Miniona niedziela to Wniebowstąpienie Pańskie, które ukazuje sens naszego życia. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy powołani do zmierzania w jednym kierunku: do Królestwa Bożego. Przyszła niedziela to Zesłanie Ducha Świętego, które to święto pokazuje nam, że Pan Bóg nie zostawia nas samymi. Jezus zapowiada przyjście Ducha Świętego. On nas umocni - tłumaczył bp Kiciński.
Podkreślił, że Syn Boży przewidział, iż przyjdzie trudny czas, próba wiary i próba rozbicia jedności. Wejdą wilki między owce, żeby zniszczyć to co najpiękniejsze - jedność.
- Gdy zniszczymy jedność, nie ma wtedy wspólnego kierunku, wspólnej drogi. Dlatego Syn Boży prosi Ojca, aby wszyscy stanowili jedno, a jednocześnie wskazuje, że źródłem jedności jest wzajemna miłość - stwierdził kapłan.
Bóg powołując człowieka z miłości, przeznaczył nas do miłości, a więc zewnętrznym jej wyrazem jest postawa jedności i służba na jej rzecz.
- Dzisiaj spotykamy dużo osób poranionych i zagubionych. Przeżywamy głód prawdziwej miłości i jedności. Wykonując posługę pielęgniarską jesteście świadkami osamotnienia ludzi. Są pacjenci, do których przychodzi wielu bliskich, ale widzimy bardziej te osoby, których nikt nie odwiedza, którym nikt nie przychodzi z pomocą - uwrażliwiał biskup.
Zaznaczył przy tym, że zostaliśmy powołani do budowy kultury miłości i cywilizacji miłości. W tym kontekście przywołał postać Maryi, która uczy nas, jak kochać i jak budować jedność: w naszym domu i środowisku życia oraz pracy.
- Maryja w Kanie Galilejskiej wskazuje, co znaczy być pielęgniarką. Nie tylko patrzeć zimnym okiem, ale wychodzić, uprzedzać, towarzyszyć, prosić i wspierać. Maryja nie ulega pokusie taniej popularności. Mogła powiedzieć: "ja dostrzegłam, że nie ma wina, ja zauważyłam", ale ona nie zatrzymuje wzroku na sobie, ponieważ wskazuje na Jezusa - mówił w kazaniu biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
Co oznacza być w posłudze pielęgniarskiej? Troszczyć się o drugiego człowieka, towarzyszyć w jego cierpieniu, nieść pomoc.
- Jak najprościej określić posługę pielęgniarki? Być człowiekiem dobroci. Czasem środki medyczne się kończą i wtedy mamy bardzo ważne zadanie: nieść ciepło swojego serca drugiemu człowiekowi. Niekiedy więcej uczynimy dobrocią, uśmiechem i ciepłem, niż jakimkolwiek działaniem - oświadczył bp Jacek Kiciński
Dlatego zadaniem pielęgniarki jest niesienie pomocy na wzór Matki Bożej.
- Jak Maryja owijała Jezusa w pieluszki, tak my owijamy ciepłem serca drugiego człowieka. Jak Maryja odnajdywała Jezusa w świątyni, tak my odnajdujemy drugiego człowieka na sali. Jak Maryja troszczyła się o Jezusa w Nazarecie, tak troszczmy się o każde dziecko. To Maryja dostrzegała zakłopotanie młodej pary galilejskiej. Potrzeba nam także dostrzec zakłopotanie człowieka, który musi się zmierzyć z chorobą. Maryja była na drodze krzyżowej i my również towarzyszymy innym. I w końcu, Maryja była przy śmierci Jezusa. Jednym z zadań pielęgniarki to być przy śmierci drugiego człowieka - porównywał biskup.